Jak pisze Bloomberg, nie tylko Zjednoczona Prawica nie jest zadowolona z możliwości powrotu Donalda Tuska do władzy. Także premier Węgier Viktor Orban może w wyniku zmiany władzy w Polsce znaleźć się w kompletnej izolacji w Unii Europejskiej.
Węgry i Polska od wielu lat krytykują unijne pryncypia: politykę otwartych drzwi dla migrantów czy zawłaszczanie przez unijne instytucje kompetencji państw członkowskich. Do tej pory politycy Prawa i Sprawiedliwości tworzyli z Orbanem doraźne sojusze, które pozwalały blokować niekorzystne decyzje Brukseli. Po zmianie władzy w Warszawie stanie się to niemożliwe.
Rozerwany sojusz
Teraz sojusz węgiersko-polski, osłabiony różnicami w ocenie pomocy dla Ukrainy po inwazji Rosji na ten kraj, może ulec załamaniu. Wszystko za sprawą możliwego powrotu byłego przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska na stanowisko premiera Polski. Jak przypomina Bloomberg, lider PO obiecał wprowadzenie Polski z powrotem do głównego nurtu politycznego UE.
Jak powiedział wiceminister spraw zagranicznych Węgier Levente Magyar, zwycięstwo opozycji w Polsce ma "niezliczone konsekwencje” dla sytuacji jego kraju w UE. Magyar dodał, że jeśli PiS straci władzę, "Węgry pozostaną bezbronne".
Zmiana władzy w Warszawie pozostawi Orbána w sytuacji utraty oddanego sojusznika, który konsekwentnie bronił Węgier przed uruchomieniem unijnej procedury na podstawie art. 7 dotyczącego praworządności. Przypomnijmy, że taka decyzja musi zostać podjęta jednomyślnie i może zakończyć się odebraniem państwu objętego procedurą prawa głosu. Postępowanie przeciwko Węgrom i Polsce ciągnęło się latami, a każde z nich obiecało zawetować decyzję o zawieszeniu drugiej strony.
O tym, że sojusz z Polską był dla Budapesztu ważny mówił Magyar, który podkreślił, że powrót do władzy sojusznika Orbána Roberta Fico na Słowacji "nie gwarantuje”, że Węgry będą mogły liczyć w UE na swojego północnego sąsiada.
Czytaj też:
Mniejszość niemiecka bez przedstawiciela w Sejmie. Pierwszy raz od 1991 rokuCzytaj też:
Stoltenberg rozmawiał z Orbanem. "Przypomniałem o tym"