Dziennikarz TVN24 oburzony opozycją: Nie po to stałem godzinę do komisji

Dziennikarz TVN24 oburzony opozycją: Nie po to stałem godzinę do komisji

Dodano: 
Dziennikarz Piotr Jacoń
Dziennikarz Piotr Jacoń Źródło:PAP / Adam Warżawa
Piotr Jacoń krytycznie ocenia Szymona Hołowni i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Dziennikarz TVN24 domaga się od opozycji wdrożenia radykalnie lewicowej agendy.

Wszystko wskazuje na to, że przyszły rząd utworzy obecna opozycja, ponieważ PiS nie ma wystarczającej liczby mandatów. Lewica nie kryje, że liberalizacja prawa aborcyjnego jest dla niej priorytetem. Wprowadzenie tzw. aborcji na życzenie (do 12. tygodnia ciąży) postulował również Donald Tusk. PSL, które ma wejść do rządu, dystansuje się jednak wobec tych zapowiedzi. Głos w sprawie zabrał także Szymon Hołownia, którego zdaniem mowa koalicyjna nie zawierała spraw światopoglądowych.

Jacoń oburzony: Nie po to stałem godzinę do komisji

Działaniami Hołowni i Kosiniaka-Kamysza oburzony jest dziennikarz TVN24 Piotr Jacoń. "Gdy słyszę polityków (tak się składa, że to głównie panowie), którzy mówią coś o »kwestiach światopoglądowych« i w ten sposób próbują uciąć rozmowę o prawach człowieka, przypomina mi się inny pan. On też życie i potencjalne szczęście konkretnych ludzi próbował sprowadzić do ogólnego zaklęcie" – napisał na Instagramie.

Odwołał się do słynnej wypowiedzi Andrzeja Dudy. "»To nie ludzie, to ideologia« teraz zastąpiono »światopoglądem«. I znów magicznie zniknął człowiek. Została abstrakcyjna idea, o którą bezkarnie i bez końca (jak się niektórym wydaje) można sobie toczyć spór" – stwierdził Jacoń.

instagram

"Otóż nie. Życie moich córek, życie mojego kolegi, który ze swoim mężem [sic!] wychowuje syna, życie mojej znajomej, która z narzeczoną od lat tworzy nieformalny związek (bo innego w swoim kraju nie może) nie jest niczyim światopoglądem. To ich życie. To ludzie. To ich godność. I ich prawa.Możecie się panowie politycy w zgodzie ze swoim światopoglądem spierać o podatki czy kształt polskiej edukacji. Na moje życie ja od was zgody nie potrzebuję. Moje córki, kolega i znajoma też nie.I w sumie nie po to stałem godzinę do mojej komisji, by trzy dni po wyborach pisać takiego posta. No, serio nie" – napisał dziennikarz TVN24.

Czytaj też:
Kwestia aborcji podzieli opozycję? "Nie mogą na mnie liczyć"
Czytaj też:
Opozycja wywiera presję na prezydenta. "Wyobrażam sobie różną sytuację na ulicach"

Źródło: Instagram
Czytaj także