Po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października, przez polskie media przetoczyły się wypowiedzi członków opozycji, którzy krytykują stan finansów publicznych.
Polityk Koalicji Obywatelskiej Izabela Leszczyna wywołała dużo kontrowersji swoim wpisem o "ogromnej dziurze budżetowej", przez którą zagrożone mają być obietnice wyborcze ugrupowań opozycyjnych. Wielu internautów i komentatorów odczytało słowa Leszczyny jako sugestię, że przyszły rząd, który chce utworzyć opozycja, może mieć problemy z kontynuacją programów społecznych i ma zamiar usprawiedliwiać to działaniami poprzedników.
Finanse publiczne. "Łatwo dezinformować"
"Przyszło mi i zespołowi PFR budować polskie instytucje rozwojowe prawie ze zgliszczy, a później walczyć z największymi kryzysami od stulecia, przez które polska gospodarka przeszła bezpiecznie. A teraz muszę zmierzyć się z deprecjonowaniem i oczernianiem tego, z czego powinniśmy być wszyscy dumni" – skomentował na portalu społecznościowym X (dawniej Twitter) prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
"Mamy silne i sprawne instytucje, które wspierają rozwój przedsiębiorstw, finansują inwestycje lokalne, projekty mieszkaniowe i infrastrukturalne, innowacje, kontrakty eksportowe i wiele innych. (...) Nazywa się je teraz »zabawkami«, mówi o potrzebie »tsunami« i tworzy narracje o rzekomo niekonstytucyjnym »wyciąganiu« finansowania poza budżet i »kukułczych jajach«. Wykorzystuje się fakt, że materia jest dość skomplikowana i łatwo dezinformować. Robią to ludzie nie z powodów propaństwowych tylko niskich i osobistych" – napisał.
"Pomijam żelazną logikę polityczną podważania tego co było. Ale podkreślę, że zmiany prawne pozwalające realizować Tarczę Finansową PFR i zaciągać dług poparły wszystkie partie polityczne" – podkreślił Paweł Borys.
twitterCzytaj też:
Kempa: Idzie tsunami. Zobaczymy, co po nim zostanieCzytaj też:
Minister finansów do opozycji: Agencje ratingowe nie widzą powodów do niepokoju