Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik powiedział, że dwa dni przed wyborami podczas spotkania w środku CBA w Lucieniu (woj. mazowieckie) miały zapaść decyzje o masowym stosowaniu kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych, ze szczególnym naciskiem na Trzecią Drogę (Polska 2050 i PSL).
Według niego podsłuchy miały być zakładane na pięć dni, co nie wymaga zgody sądu, a jedynie akceptacji prokuratura generalnego. Wojtunik publicznie zadał w tej sprawie pytania ministrowi Mariuszowi Kamińskiemu.
Słowom Wojtunika kategorycznie zaprzeczyli zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn oraz wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Zgorzelski: Wierzę Wojtunikowi, to poważny człowiek
– Podejrzewaliśmy, że tego typu działanie może mieć miejsce, dlatego że służby specjalne podobnie jak inne organizacje mają skłonność do powielania wzorców zachowań. Skoro w 2019 r. opozycja była podsłuchiwana, to dlaczego miałaby nie być podsłuchiwania w 2023 r.? – powiedział w TVN24 Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z PSL (Trzecia Droga).
Przypomniał, że wówczas podsłuchiwano Krzysztofa Brejzę (PO), a więc "szefa sztabu wyborczego partii, która stanowiła dla PiS-u największe zagrożenie, bo jej zwycięstwo odsuwałoby PiS od władzy".
– Teraz rzucono wszystkie środki pozaprawne - o ile faktycznie jest tak, jak mówi pan Wojtunik - wobec ugrupowania, którego wysoki wynik, odsuwałby PiS od władzy. To jest bardzo logiczne i to się broni, jeśli chodzi o przeprowadzenie tego dowodu – przekonywał Zgorzelski.
Pytany, czy ma na ten temat jakąkolwiek wiedzę, polityk odparł: – Wiedzy nie mam, wierzę w to, co mówi pan Wojtunik, bo jest to na tyle poważny człowiek, że nie formułowałby tego typu zarzutów, gdyby nie stały za tymi zarzutami informacje, które przecież czerpie ze służby, w której był szefem.
– To nie jest tak, że pamięć instytucjonalna kończy się z końcem kadencji. Tam są ludzie, którzy pracują, którzy mają także swoją wrażliwość, swoje poglądy polityczne i często kontaktują się ze swoimi byłymi szefami. Tak było, jest i będzie – argumentował Zgorzelski.
Bosak o PiS: Być może są aż tak głupi, ale szczerze wątpię
Krzysztof Bosak, poseł Konfederacji, zwrócił natomiast uwagę, że "w obecnym stanie prawnym w ogóle nie ma przepisów uzasadniających stosowanie Pegasusa w żadnych sprawach".
– PiS chciał zmienić prawo. Mieliśmy na finiszu kadencji Sejmu ustawę inwigilacyjną, którą PiS chciał zapewnić dziewięciu państwowym służbom i dziesiątej dopisanej na koniec w trakcie uchwalania projektu dostęp do wszystkich rzeczy, które robimy w Internecie. Na szczęście im się to nie udało – dodał.
Odnosząc się do słów Wojtunika Bosak stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż "przez osiem lat rządów PiS-u były stosowane podsłuchy, także z intencją polityczną". – Jednocześnie skoro robili to przez osiem lat absurdalny wydaje mi się pomysł, żeby tuż przed wyborami robili w tej sprawie specjalną wieloosobową naradę, z której informacje przeciekają do pana Wojtunika. Być może są aż tak głupi, ale szczerze wątpię – ocenił polityk Konfederacji.
Czytaj też:
Żaryn do redakcji TVN24: Proszę nie kolportować kłamstw Wojtunika