Pytany, czy w ostatnich dniach przedstawiciele PiS kontaktowali się z nim i składali jakieś propozycje "odwrócenia podziału mandatów w Sejmie", Pawlak odpowiedział, że "nie ma takich rozmów".
– Wynik wyborów jest bardzo jasny, bardzo klarowny. Większość, która się wytworzyła, jest efektem wielkiej aktywności społecznej, to jest ponad 11 mln wyborców, więc nie należy mieć wahań i wątpliwości. Natomiast bardzo ważne jest, by politykę prowadzić inaczej niż prowadził PiS. Nie w taki sposób brutalny i nachalny – stwierdził.
– Myślę, że w relacjach z panem prezydentem powinna być większa otwartość i gotowość na to, żeby panu prezydentowi pozwolić działać w sposób autonomiczny. Ale równocześnie dyskutować z nim na temat możliwie szybkiego przekazania władzy w sposób pokojowy i produktywny – dodał.
Pawlak o Czarnku: Rozmowa sprzed dwóch lat w gabinecie Zgorzelskiego
Na uwagę, że o rozmowie "sprzed jakiegoś czasu" przypomniał sobie Przemysław Czarnek z PiS, Pawlak odparł, że to "rozmowa sprzed dwóch lat", która odbyła się w gabinecie Piotra Zgorzelskiego, wicemarszałka Sejmu z ramienia PSL. – Gdyby pan minister Czarnek częściej się spotykał i więcej wniosków wyciągał, to nie popełniłby takich katastrofalnych błędów w swoim ministerstwie – ocenił.
Przekonywał, że tamta rozmowa dotyczyła "młodzieżowych drużyn pożarniczych". – Ten program niestety dopiero teraz był ogłaszany, choć był przygotowywany dwa lata temu. I niepotrzebnie został tak upaństwowiony, że wszystkie decyzje robią służby państwowe (...). Widocznie pan minister Czarnek nie zrozumiał, nie pojął, że jest coś takiego jak autonomia i podmiotowość organizacji pozarządowych – powiedział Pawlak, który w ostatnich wyborach startował do Senatu i zdobył mandat.
PiS wygrało wybory, ale to opozycja może stworzyć rząd
Choć wybory parlamentarne 15 października wygrało Prawo i Sprawiedliwość, to większość zdobyła opozycja. W nowym Sejmie PiS będzie miało 194 mandaty, natomiast Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica łącznie - 248. Te trzy ugrupowania prowadzą obecnie rozmowy na temat powołania koalicyjnego rządu.
PiS twierdzi, że nie składa broni i próbuje przeciągnąć na swoją stronę PSL. Według doniesień prasowych, lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz miał otrzymać od PiS ofertę objęcia urzędu premiera. Politycy PSL oficjalnie wykluczają jakiekolwiek rozmowy i koalicję z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj też:
Libicki: Do wielu działaczy PiS jeszcze nie dociera, że już tego nie powstrzymają