Palade: Bez restartu programowego i personalnego PiS nie wygra wyborów prezydenckich

Palade: Bez restartu programowego i personalnego PiS nie wygra wyborów prezydenckich

Dodano: 
Marcin Palade, socjolog polityki
Marcin Palade, socjolog polityki Źródło: YouTube / Klub Ronina
– Szansę dla Zjednoczonej Prawicy dawałby kandydat młody, z poglądami sytuującymi się bardziej na centroprawicy – mówi DoRzeczy.pl Marcin Palade, socjolog polityki.

DoRzeczy.pl: Przed wyborami prezydenckimi, które będą bardzo istotne dla politycznej układanki, będziemy mieli wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Dla kogo jest to korzystny kalendarz wyborczy?

Marcin Palade: Punktem odniesienia dla wyborów samorządowych powinny być te odbyte w 2018 r. W ich wyniku Prawo i Sprawiedliwość, które wcześniej rządziło tylko na Podkarpaciu, zyskało większość w Małopolsce, na Lubelszczyźnie, świętokrzyskim, podlaskim i łódzkim. Dodatkowo jeszcze współrządząc na Dolnym Śląsku. Do niedawna rządziło także na Śląsku, ale utraciło tam większość. Tak więc Prawo i Sprawiedliwość w 2018 r. rozszerzyło swoje wpływy na najbardziej upartyjnionym szczeblu samorządowym, czyli w sejmikach wojewódzkich. Biorąc pod uwagę ograniczone zdolności koalicyjne PiS-u, co widzimy w sposób szczególny po 15 października oraz fakt, że wynik dla PiS-u do sejmików może być słabszy, niż w roku 2018, należy spodziewać się, że PiS może zredukować mocno swoją obecność sejmikową, a z całą pewnością utracić kilka zdobytych w 2018 r. przyczółków.

A wybory do Parlamentu Europejskiego?

Doświadczenie z maja 2019 r., czyli z ostatnich wyborów pokazuje, że o ile do tej pory wybory do PE nie cieszyły się większym zainteresowaniem suwerena, o tyle te w maju 2019 r. zmobilizowały wyborców. Gorąca atmosfera, który udzieliła nam się w niedawno zakończonej kampanii może mieć jeszcze swoją kontynuację w dwóch elekcjach przewidzianych w 2024 roku, czyli także w wyborach do PE. Prawdopodobieństwo powtórzenia konfiguracji po stronie antyPiS w postaci jednej listy czyli Koalicji Europejskiej jest minimalne. A co za tym idzie, możemy być świadkami powtórki z wyborów parlamentarnych, co do liczby startujących podmiotów, w tym Trzeciej Drogi i ze wskazaniami, które nie muszą znacząco różnić się od wskazań z15 października. Czarny scenariusz dla PiS to sejmikowa redukcja do Podkarpacia oraz utrata pierwszego miejsca w rywalizacji z KO. Neutralny to obrona więcej, niż tylko Podkarpacia i utrzymanie przewagi nad KO. Optymistyczny? To pewnie już wiedzą na Nowogrodzkiej z sondaży wewnętrznych.

A wybory prezydenckie? Zdaje się, że jeśli spojrzymy na potencjalną drugą turę, to wyniki wyborów do Senatu, gdzie było starcie jeden na jeden, to PiS wypadł fatalnie.

Zwycięstwo Andrzeja Dudy miało miejsce w okresie „poluzowania” covidowego, kiedy notowania PiS były powyżej 40 proc. Po drodze była „Piątka dla zwierząt”, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji, wypalenie się PiS, co wobec fatalnej kampanii na etapie strategii i jej wdrażaniu, przyniosło spadek notowań tej formacji do 35 proc. Prezydent Duda wygrał różnicą 2 pp. z Rafałem Trzaskowski. Gdyby wybory odbywały się dziś, kandydat twardej, neosanacyjnej prawicy wyszedłby z nich pokonany. Polska zmieniła się od 2015 roku. Ba, zmieniła się też, czego w PiS nie zauważono, po 2020 roku. Bez restartu, w wymiarze personalnym, a nade wszystko programowym, PiS w obecnym kształcie, co pokazały niedawne wybory, nie ma szans na utrzymanie władzy w Belwederze.

Gdyby miał Pan możliwość wskazania dwóch, trzech najlepszych dla Prawa i Sprawiedliwości potencjalnych kandydatów na urząd prezydenta, to na kogo by Pan stawiał?

Już po zakończeniu drugiej tury wyborów prezydenckich w roku 2020 r. powiedziałem, że w formule twardej prawicy, konserwatywno-narodowej nie ma szans, by w 2025 r. kandydat o takim profilu wygrał wybory. Szansą jest postać należąca do młodszego pokolenia o umiarkowanych, centroprawicowych poglądach. Te kandydatury obozu PiS, które krążą od jakiegoś czasu w przestrzeni publicznej, w przeważającej większości łączy fakt, że są to uczestnicy Zamkniętego Funduszu Emerytalnego PC-PiS, z obrazem Polski i ofertą dla Polaków, która daje gwarancję niewygrania wyborów, nie tylko prezydenckich w 2025, ale w kolejnych potyczkach, które czekają nas do końca obecnej dekady. Mam swoje typy od dłuższego czasu. Wyniki niektórych z moich faworytów 15 października tylko potwierdzają prawidłowość mojego myślenia. Jarosław Kaczyński zagrał niekonwencjonalnie w 2015 z wysunięciem kandydatury Andrzeja Dudy i wygrał. Czy zdolny będzie do jeszcze jednego pokerowego zagrania, wbrew „emeryckiemu dworowi”, niezainteresowanemu jakąkolwiek zmianą, która mogłaby utrudnić im plan wypracowania dobrego wskaźnika „złotej jesieni” z ZUS i co prawda młodszym, ale mentalnie tkwiącym w świecie owych emerytów, 30., czy 40-letnim klakierom?

Czytaj też:
Szwed: Partia Tuska niechętnie wspierała osoby najsłabsze
Czytaj też:
Likwidacja IPN? Prof. Wysocki: Stare siły reżimu próbują przywrócić swoją wizję

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także