PiS szuka większości w Sejmie. "Te rozważania robią się żałosne"

PiS szuka większości w Sejmie. "Te rozważania robią się żałosne"

Dodano: 
Poseł Lewicy Adrian Zandberg
Poseł Lewicy Adrian Zandberg Źródło: PAP / Leszek Szymański
Te rozważania Prawa i Sprawiedliwości ws. większości w Sejmie robią się żałosne – stwierdził współprzewodniczący Razem Adrian Zandberg.

W wyborach parlamentarnych 15 października zwyciężyło PiS, uzyskując 194 mandaty w Sejmie, ale to opozycja może utworzyć rząd, ponieważ Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają razem 248 mandatów.

Według nieoficjalnych informacji, premier Mateusz Morawiecki miał przeciągnąć na stronę Prawa i Sprawiedliwości sześciu posłów opozycji.

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu prezydent przeprowadził konsultacje z przedstawicielami wszystkich komitetów wyborczych, które dostały się do Sejmu. Przebieg rozmów Andrzej Duda podsumował w oświadczeniu, w którym poinformował, że pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji zwoła na 13 listopada.

– Mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowisko premiera. Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i które mają swojego kandydata na premiera – przekazała głowa państwa, dodając, że chodzi o Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska (którego mają popierać Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga oraz Nowa Lewica).

Zandberg: Rozważania PiS robią się żałosne

– Werdykt wyborców jest jednoznaczny. Deklaracje ze strony innych demokratycznych partii są jasne, więc my nie będziemy się rzucać Rejtanem. Jest oczywiste, że ten rząd trzeba powołać, jest oczywiste, że potrzebny jest nowy rząd w Polsce, jest oczywiste, że jest silny mandat – mówił w poniedziałek w programie "Graffiti" na antenie Polsat News współprzewodniczący Razem Adrian Zandberg.

– Te rozważania Prawa i Sprawiedliwości ws. większości w Sejmie robią się żałosne – podkreślił.

Adrian Zandberg oznajmił, że trwają rozmowy koalicyjne KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. W niedzielę odbyło się spotkanie zespołu zajmującego się negocjacjami ws. polityki społecznej, ekonomicznej i praw kobiet.

– Dobra zasada wygląda tak, żeby pozwolić tym ludziom zamknąć się za drzwiami i spokojnie pracować – przekonywał polityk. – Proszę państwa, do świąt będzie rząd – zapewnił.

Czytaj też:
Nowe doniesienia z wnętrza PiS. "Partia się po prostu rozlazła"
Czytaj też:
Telus: Jeśli kiedyś zabraknie Kaczyńskiego, to wszystko się rozpadnie

Źródło: Polsat News
Czytaj także