Śpiewak: Lewica nic nie zyska, głosując tak jak liberałowie
  • Mateusz KosińskiAutor:Mateusz Kosiński

Śpiewak: Lewica nic nie zyska, głosując tak jak liberałowie

Dodano: 
Jan Śpiewak, warszawski aktywista miejski
Jan Śpiewak, warszawski aktywista miejski Źródło:PAP / Paweł Supernak
- Lewica powinna bronić swojej tożsamości, swojego programu – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl dr Jan Śpiewak, socjolog i działacz miejski.

DoRzeczy.pl: Czy jeśli Lewica znajdzie się w szerokiej koalicji, której główne partie będą dążyły do liberalizacji np. kwestii pracowniczych, takich jak zniesienie wolnych od handlu niedziel czy powstrzymaniu wysokiego wzrostu pensji minimalnej, to wspólne głosowanie z liberałami może wiązać się z odpływem wyborców od Lewicy?

Jan Śpiewak: Jeśli Lewica nie będzie bronić swojego programu w tym zakresie, to może jej grozić to, co już zdarzyło się w tych wyborach, czyli odpływ i demobilizacja elektoratu. Lewica ma trudną sytuację, bo jej elektorat jest mocno liberalny. Lewica chciałaby mieć inny elektorat, bardziej socjalny. Jednak ostatnie wybory pokazały, że socjalnego elektoratu nie ma za wiele. Liberalny elektorat odpłynął z kolei do Donalda Tuska.

Lewica ma trudne zadanie, ponieważ było widać, jak mało emerytów i robotników głosowało na tę formację. Z drugiej strony, wyniki posłów Razem są zaskakująco dobre. Zwiększenie stanu posiadania ze strony Partii Razem pokazuje, że mimo wszystko istnieje lektorat socjalny. Problemem Lewicy jest to, że jeśli będzie głosować tak, jak liberałowie w tym dużym bloku, będzie zgadzać się na rozwiązania antypracownicze, to narodzi się pytanie – „po co taka lewica?”. Wtedy równie dobrze można byłoby zagłosować nie na podróbkę, tylko wybrać między Tuskiem lub Trzecią Drogą, która jest również bardzo liberalna. Lewica nic nie zyska, głosując tak jak liberałowie, zgadzając się na antypracownicze rozwiązania. Powinna bronić swojej tożsamości, swojego programu, nawet jeśli w krótkim terminie ten elektorat socjalny niespecjalnie głosuje na nich.

A czy sojusz z takimi ludźmi, jak Roman Giertych może wizerunkowo zaszkodzić Lewicy?

To już się wydarzyło. To Barbara Nowacka miała większy problem niż Lewica, bo to ona musiała startować z tych samych list, co Roman Giertych. Wyborcy Lewicy brali to pod uwagę w tych wyborach. Błędem Lewicy byłoby zgadzać się na eksponowane stanowiska dla Giertycha. To ryzyko, ale też szansa, by pokazać swoją odmienność, swoją tożsamość. Lewica musi tu ostro walczyć, by tego typu postacie nie weszły do rządu.

Czytaj też:
Palade: Bez restartu programowego i personalnego PiS nie wygra wyborów prezydenckich
Czytaj też:
Macierewicz: Istnieje zagrożenie likwidacji Wojsk Obrony Terytorialnej

Źródło: DoRzeczy
Czytaj także