DoRzeczy.pl: Panie profesorze, stopy procentowe po dwukrotnych obniżkach zostają na tym samym poziomie. Opozycja twierdzi, że Rada Polityki Pieniężnej może zmienić swoją strategię ze względu na widmo odsunięcia PiS-u od władzy. Czy rzeczywiście tak może być?
Prof. Zbigniew Krysiak: Nie ma o tym mowy. W tym gremium zasiada znakomita grupa ekspertów, wspieranych całym systemem analitycznym przez kilkaset osób z Narodowego Banku Polskiego. To merytoryczna decyzja, która wynika z tego, że trzeba poobserwować, co będzie dalej działo z inflacją.
A co dzieje się z inflacją?
Przez siedem miesięcy ceny w kolejnych miesiącach nie rosną. Mamy odchylenia plus/minus 0.2 p.p. Gdyby tak działo się dalej, to moglibyśmy się spodziewać za pięć miesięcy inflacji rok do roku na poziomie 3 do 4 punktów procentowych. Oczywiście, gdyby był dalej taki trend. Jeśli przyszły rząd w następnym roku podwyższy ceny energii, to będziemy mieli impuls inflacyjny, dlatego trzeba się wstrzymać kolejny miesiąc lub dwa, żeby trend był utrwalony.
Na razie inflacja rok do roku wynosi około 8 procent, to nisko. Jeśli jednak będziemy mieli rząd PO i on sobie nie poradzi ze stabilizacją cen energii, to może grozić wzrostem inflacji. Wtedy Rada Polityki Pieniężnej obniżając stopy zbyt wcześniej, musiałaby wrócić do zwiększania ich. Zostawienie stóp na tym poziomie to działanie rozsądne i uwzględniające potencjalne zdarzenia, które mogą się pojawić. Przeczekanie w tej sytuacji jest bardzo racjonalnym podejściem.
A jak wygląda nasza gospodarka na tle Europy?
Polska gospodarka funkcjonuje znakomicie na tle tego, co jest w Europie. Nie mówimy tylko o bezrobociu, ale mamy też jeden z najwyższych wzrostów PKB, w następnym roku mamy rosnąć według prognoz Komisji Europejskiej trzy razy szybciej niż Niemcy. Te instrumenty i stabilizatory, które rozwinął rząd premiera Morawieckiego, stworzyły gospodarkę odporną na szoki, które przychodzą z zewnątrz. Jeśli utrzymamy konstrukcję tego modelu, stawiając na inwestycje, np. Centralny Port Komunikacyjny, drogi, koleje, transformację energetyczną, która jest niezbędna do inwestycji. Tu do tych inwestycji potrzebne są narodowe wehikuły, koncern multienergetyczny musi być w polskich rękach. Jeśli to oddamy, to z perspektywy skali inwestycji zjedziemy w dół.
Czytaj też:
Wiśniewska: Lewicowo-liberalna większość chce zakneblować wolność słowaCzytaj też:
Prof. Urbanowski: Józef Mackiewicz jest aktualny bardziej niż kiedykolwiek