Prawo i Sprawiedliwość zamierza zgłosić na stanowisko wicemarszałka Sejmu Elżbietę Witek. Opozycja twierdzi, że polityk PiS jako dotychczasowy marszałek izby łamała jej regulamin oraz dobre obyczaje. Z tego powodu nie zasługuje, aby ponownie znalazła się w prezydium Sejmu.
Prezes PiS został zapytany o to, co zrobi Zjednoczona Prawica, jeżeli nowa większość sejmowa nie zgodzi się na kandydaturę Witek na wicemarszałka.
– Nie będziemy zgłaszać nikogo innego niż Elżbietę Witek. To jest przedsięwzięcie całkowicie niezgodne z dotychczas stosowaną praktyką. Nie pogodzimy się z taką sytuacją – odpowiedział Jarosław Kaczyński.
"Nie mam sobie nic do zarzucenia"
W poniedziałek w Sejmie Elżbieta Witek była pytana przez dziennikarzy, "czy nie ma sobie nic do zarzucenia". – Nie mam sobie nic do zarzucenia, zwłaszcza, że ta kadencja była wyjątkowo trudna, o czym państwo doskonale wiecie. Jako parlament, pierwszy parlament w Europie, poradziliśmy sobie z tym naprawdę bardzo dobrze, własnymi siłami, dzięki dobrej współpracy z Kancelarią Sejmu, ale także z prezydium Sejmu i całym Konwentem Seniorów – powiedziała polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Odnosząc się do zarzutów ze strony opozycji w kwestii przeprowadzenia "reasumpcji", Witek wyjaśniła, że "anulowanie głosowania jest czymś, co jest zawarte w regulaminie Sejmu". – Dla mnie jest ważne to, że te procedury odbywały się zgodnie z regulaminem. Nigdy regulaminu nie złamałam – zapewniła.
– Wszystko się okaże. Poczekajmy, zobaczymy. Jeszcze nie znamy się, nie wiemy, kto zasiądzie w ławach poselskich. Mamy sporo nowych posłów, więc dajmy czas sobie nawzajem na to, żebyśmy się po prostu poznali – mówiła Elżbieta Witek, dopytywana o prace w X kadencji Sejmu.
Czytaj też:
Nowy szef klubu parlamentarnego PiS. Jest decyzjaCzytaj też:
Witek wicemarszałkiem Sejmu? Tusk: Pierwszy test dla demokratów