Co się dzieje w PiS? "Grozi nam rozpad"

Co się dzieje w PiS? "Grozi nam rozpad"

Dodano: 
Piotr Müller i Jarosław Kaczyński podczas konferencji w siedzibie PiS
Piotr Müller i Jarosław Kaczyński podczas konferencji w siedzibie PiS Źródło:PAP / Mateusz Marek
– Jeżeli Jarosław Kaczyński odszedłby z funkcji prezesa PiS, to grozi nam rozpad – stwierdził Piotr Müller.

Kilka dni temu Jarosław Kaczyński potwierdził, że w 2024 roku dojdzie do zmiany na stanowisku prezesa PiS. Jak dodał, jego zdaniem nie może być to ktoś z krótkim stażem w partii. Jednocześnie powinien być to ktoś młodszy od niego o pokolenie. – Sprawdzony w ogniu i lodowatej wodzie. U nas tacy ludzie są – ocenił.

Müller: Czeka nas rozpad

Piotr Müller nie kryje jednak, że zmiana na fotelu prezesa partii można być dla PiS bardzo bolesna. W Radiu Zet rzecznik rządu był pytany czy premier Morawiecki zastąpi Kaczyńskiego. – Mamy prezesa Prawa i Sprawiedliwości - jest nim Jarosław Kaczyński i niech będzie nim jak najdłużej, bo dzięki temu obóz Zjednoczonej Prawicy trzyma się w całości – odparł.

Bogdan Rymanowski dopytywał polityka, czy odejście Kaczyńskiego będzie oznaczało koniec Prawa i Sprawiedliwości. – W moim głębokim przekonaniu, jeżeli prezes by odszedł z pełnienia funkcji prezesa PiS, to tak, grozi nam rozpad – stwierdził Müller.

Rzecznik rządu podkreślił, że Kaczyński nie tylko potrafi łączyć różne frakcje, ale również że to właśnie prezesowi PiS Zjednoczona Prawica zawdzięcza zwycięstwo w 2015 i 2019 roku.

Zjednoczona Prawica przetrwałaby bez Kaczyńskiego?

W niedawnym sondażu zapytano respondentów, czy Zjednoczona Prawica zachowałaby jedność, gdyby prezesem PiS przestał być Jarosław Kaczyński.

Na tak zadane pytanie 25 proc. badanych odpowiedziało "tak", 43,4 proc. – "nie", natomiast 31,6 proc. ankietowanych nie ma zdania w tej sprawie.

W grudniu najprawdopodobniej odbędzie się kongres PiS, podczas którego politycy partii mają na nowo określić strategię przed kolejnymi wyborami.

W przestrzeni publicznej pojawiły się pogłoski, że Jarosław Kaczyński planował wówczas wskazać premiera Mateusza Morawieckiego jako swojego następcę. To jednak miało się zmienić po wyborach parlamentarnych 15 października.

Czytaj też:
"Niepodjęcie rękawicy". Bielan zaskakuje opinią na temat przyczyn porażki PiS
Czytaj też:
PiS uderza w antyunijne tony. Cejrowski: Kłamią. Lisicki: PiS jak komedianci

Źródło: Radio Zet
Czytaj także