Erdogan do Scholza: Niemcy nie chcą krytykować Izraela przez Holokaust

Erdogan do Scholza: Niemcy nie chcą krytykować Izraela przez Holokaust

Dodano: 
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i kanclerz Niemiec Olaf Scholz
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i kanclerz Niemiec Olaf Scholz Źródło:PAP/EPA / Filip Singer
Podczas wizyty w Niemczech prezydent Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że ze względu na Holokaust, kraj rządzony przez Scholza nie chce krytykować Izraela.

W piątek wizytę w Berlinie złożył prezydent Turcji Recep Tayyipa Erdogan. Turecki przywódca zasugerował, że Berlin nie ma prawa krytykować Izraela ze względu na Holokaustu.

"Turcja od dawna jest postrzegana jako trudny, ale istotny partner w Niemczech, w których mieszka ponad 3 miliony ludzi o tureckich korzeniach. To członek NATO, który odgrywa również ważną rolę w wysiłkach na rzecz kontrolowania napływu uchodźców i migrantów do Europy – w związku z tą kwestią Olaf Scholz znajduje się pod silną presją wewnętrzną" – opisuje "Times of Israel".

Kolejnym polem sporu między krajami jest trwający od 7 października konflikt Izraela z Hamasem. Szacuje się, że do tej pory zginęło ponad 1200 osób, w większości cywilów, a około 2400 zostało wziętych jako zakładników w Strefie Gazy.

Niemcy są zdecydowanym sojusznikiem Izraela i sprzeciwiają się wezwaniom do zawieszenia broni, nalegając jednocześnie na pomoc dla ludności cywilnej w Gazie, opowiadając się za "przerwami humanitarnymi" i starając się utrzymać otwarte kanały komunikacji z innymi krajami w regionie, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się konfliktu.

Ostre słowa Erdogana

Tymczasem w tym tygodniu prezydent Erdogan nazwał Izrael "państwem terrorystycznym", którego zamiarem jest zniszczenie Gazy wraz ze wszystkimi jej mieszkańcami. Opisał terrorystów Hamasu jako "bojowników ruchu oporu" próbujących chronić swoje ziemie i ludzi. Scholz określił oskarżenia Erdogana wobec Izraela jako "absurdalne".

– Nie jest tajemnicą, że po części mamy bardzo odmienne poglądy na temat obecnego konfliktu – powiedział kanclerz Olaf Scholz na krótkiej, wspólnej konferencji prasowej z przywódcą Turcji przed ich rozmowami. – Ale szczególnie w trudnych chwilach musimy ze sobą rozmawiać bezpośrednio – zastrzegł polityk.

– Atak Hamasu oznacza, że Izrael musi się chronić i musi być w stanie się bronić – powiedział. – Nie może być tak, że organizacja terrorystyczna rządząca tym regionem podejmuje wielokrotnie takie działania z niewiarygodną siłą militarną. To musi się skończyć i jest to cel, który należy wspierać – w każdym razie to robimy – podkreślił kanclerz Niemiec.

Scholz powiedział, że Turcja i Niemcy podzielają obawy przed rozszerzeniem się konfliktu w regionie i będą dyskutować, jak mu zapobiec.

Holokaust jako argument?

Z kolei Recep Tayyip Erdogan zasugerował, że Niemcy nie krytykują Izraela, ponieważ cały czas żywa jest pamięć o Holokauście. – Mówię, co myślę, ponieważ nie jesteśmy nic winni Izraelowi. Gdybyśmy byli zadłużeni, nie moglibyśmy tak swobodnie rozmawiać – stwierdził, odnosząc się do polityki Ankary. – Zadłużeni nie mogą swobodnie rozmawiać. Nie przeszliśmy przez Holokaust i nie jesteśmy w takiej sytuacji – stwierdził prezydent Turcji.

Mówił także, że działania Izraela są sprzeczne z judaizmem. – W Torze nie ma mowy o strzelaniu do szpitali lub zabijaniu dzieci, nie można tego robić – powiedział. Erdogan zaprzeczył także, jakoby jego ataki na Izrael miały charakter antysemicki.

– Według nas nie powinno być dyskryminacji między Żydami, chrześcijanami i muzułmanami w regionie. Walczyłem z antysemityzmem – powiedział Erdogan podczas wspólnego wystąpienia w mediach ze Scholzem. – Jestem przywódcą, który przewodzi tej walce – dodał.

Izrael odwołał swoich dyplomatów z Turcji w zeszłym miesiącu po tym, jak Erdogan oskarżył Izrael o popełnienie zbrodni wojennych. Turcja odwołała później także swojego ambasadora z Izraela.

Czytaj też:
Wyciekła notatka holenderskiej ambasady. "Izrael celowo atakuje obiekty cywilne"

Źródło: timesofisrael.com
Czytaj także