NATO jest zaniepokojone "złośliwą ingerencją zagraniczną” Rosji w niestabilny region Bałkanów, który w latach 90. XX wieku przeżył wyniszczającą wojnę. Taką opinię wyraził sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg podczas swojej wizyty w Bośni i Hercegowinie. Jeszcze w tym tygodniu szef NATO odwiedzi Serbię i Macedonię Północną.
– Sojusznicy zdecydowanie popierają suwerenność i integralność terytorialną Bośni i Hercegowiny. Jesteśmy zaniepokojeni działaniami separatystów i retoryką podziałów, a także złośliwą ingerencją zagraniczną, w tym z Rosji – powiedział sekretarz generalny.
Zachód obawia się, że Rosja próbuje zdestabilizować Bośnię i resztę regionu, odwracając w ten sposób przynajmniej część uwagi świata od swojej agresji na Ukrainę. Moskwa otwarcie wspiera separatystycznego, prorosyjskiego prezydenta bośniackich Serbów Milorada Dodika, który wielokrotnie nawoływał do rozbicia kraju i przyłączenia kontrolowanej przez Serbów połowy Bośni do sąsiedniej Serbii.
– Grozi to podważeniem stabilności i utrudnianiem reform. Wszyscy przywódcy polityczni muszą działać na rzecz zachowania jedności, budowania instytucji krajowych i osiągnięcia pojednania. Jest to niezwykle ważne dla stabilności i bezpieczeństwa kraju. Wasze bezpieczeństwo ma znaczenie dla regionu Bałkanów Zachodnich i dla Europy – powiedział Stoltenberg zwracając się do bośniackich mediów.
Rosja i Bośnia
W marcu 2022 roku, kiedy wojska rosyjskie wciąż próbowały szturmować Kijów, ambasador Rosji w Bośni groził temu krajowi "scenariuszem ukraińskim”, jeśli ten spróbuje przystąpić do NATO. Rok później Rosja nadal kontynuuje swoje groźby, ale w bardziej zawoalowany sposób, już bez odwoływania się do wojny na Ukrainie, która ze strategicznego punktu widzenia zakończyła się porażką Moskwy.
Jednocześnie przyjazna Rosji Serbia stale tworzy napięcie militarne na granicy z sąsiednim, częściowo uznanym państwem Kosowo. Władze Kosowa stwierdziły, że krajowi grozi inwazja tego samego rodzaju, jaką Rosja przeprowadziła na Ukrainie.
Czytaj też:
"Poważnie zmienią przebieg wojny". Ukraiński wojskowy zabiera głosCzytaj też:
Od początku wojny z Ukrainy uciekło prawie 20 000 mężczyzn