Minister rodziny i polityki społecznej była gościem Telewizji Trwam, gdzie komentowała zapowiedzi Donalda Tuska dot. powołania – w najbliższym czasie – trzech komisji śledczych.
– Jeżeli stworzy się koalicję z ugrupowań liberalno-lewicowych, to trudno jest znaleźć kompromis, żeby zrealizować swoje programy wyborcze, z którymi szło się do wyborów. Trzeba więc będzie odwrócić narrację. Tym teatrem będą komisje śledcze, opowiadanie, jak to Prawo i Sprawiedliwość zniszczyło państwo – stwierdziła Marlena Maląg.
"Mieli swoje 5 minut"
– Oni już mieli swoje pięć minut. Pokazali, w jakim stanie zostawili Polskę. Przez osiem lat Prawo i Sprawiedliwość odbudowywało nasz kraj. Przeprowadziliśmy rewolucję godnościową w programach społecznych, w rozwoju infrastrukturalnym naszego kraju. Kiedy spojrzymy na parametry budżetu czy wskaźniki makroekonomiczne, to one są dobre – wskazała minister. Jednocześnie szefowa MRiPS nie ma złudzeń, co do intencji nowej koalicji: – W ostatnim czasie widzimy, że nie ma woli dialogu z Prawem i Sprawiedliwością. Ze strony ugrupowań liberalno-lewicowych mamy do czynienia z "genem zemsty".
– Miejmy nadzieję, że w tym czasie przedstawiciele większości parlamentarnej podejmą dialog, żeby pokazać, że sprawy Polski są dla nich najważniejsze – powiedziała polityk PiS.
Maląg zapewnia, że PiS, także jako opozycja, będzie pilnować spraw najważniejszych dla kraju. – Jeżeli okazałoby się, że przejdziemy do opozycji, to będziemy musieli czuwać nad tym, aby dbać o dobro polskich rodzin, suwerenność Polski i przede wszystkim, żebyśmy aktywnie i intensywnie działali, a także wspierali Polaków w tym trudnym czasie. (…) Musimy skutecznie działać jako klub Prawa i Sprawiedliwości – podkreśliła minister rodziny.
Czytaj też:
Wipler: Brakuje komisji śledczej dot. nadużyć władzy w okresie lockdownuCzytaj też:
Bodnar ma plan. "Wysłalibyśmy sygnał do KE, to symboliczne"