W obronie cudowności
  • Piotr GociekAutor:Piotr Gociek

W obronie cudowności

Dodano: 
Salman Rushdie
Salman Rushdie Źródło:PAP/EPA / HAYOUNG JEON
Salman Rushdie non-fiction, czyli groch z kapustą, teksty rozproszone z lat 2003–2020. A jednak można kilka z nich ułożyć w ważną całość

Salman Rushdie lubi pisać o sobie, ale na szczęście nie jest to najgorszy temat rozważań. Swoje napisał, swoje przeżył, ma się czym pochwalić. Po drugie, pisze nie tylko o sobie. W zbiorze tekstów rozproszonych z lat 2003–2020 przypomina czytelnikom, co właściwie robią pisarze, kiedy nie tworzą kolejnych powieści. Zatem: tu wystąpienia dla PEN Clubu, tam jakiś kawałek do gazety za lub przeciw jakiejś palącej kwestii. Wspomnienie ulubionego pisarza, garść wspomnień w formie artykułu. Ot, bieżączka. Życie codzienne.

Kiedy wypłuczemy z tomu „Języki prawdy” te drobiazgi, zostanie jednak całkiem porządny szkielet opowieści, którą można byłoby zatytułować „Dlaczego piszemy” albo „W obronie fabuły”. A nawet „W obronie cudowności”. Na manifest wyrasta tekst otwierający zbiór, czyli „Baśnie”, przypominający, że jesteśmy tacy, jacy jesteśmy dzięki książkom i opowieściom, które kiedyś pokochaliśmy, bo sam akt zakochiwania się nas zmienia. Ubolewa też Rushdie nad faktem, że jako dorośli nie potrafimy się już tak w opowieściach zakochiwać, tracimy więc bardzo wiele. „Może właśnie dlatego dokonujemy wielu złych wyborów” – zastanawia się pisarz.

Artykuł został opublikowany w 49/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także