Rosyjscy żołnierze zaatakowali Kijów po raz szósty od początku miesiąca. Siły obrony powietrznej Ukrainy zniszczyły wszystkie cele wroga. Według szefa KMVA Serhija Popki, Rosjanie powrócili do taktyki z maja 2023 roku.
– Sądząc po użytej broni, wydaje się, że wróg powrócił do taktyki z maja 2023 roku. W tym czasie Rosjanie stale modyfikowali, łączyli, zmieniali rodzaje środków rażenia z powietrza. Mieszkańcy Kijowa mieli ten sam scenariusz w pierwszej połowie grudnia – poinformowano w komunikacie Zarządu Wojskowego Miasta Kijowa na kanale Telegram.
Podczas ataku Rosjanie użyli dronów szturmowych, rakiet manewrujących z bombowców strategicznych, rakiet Iskander i Dagger. UAV atakowały grupami, falami i z różnych kierunków.
– Wszystkie cele wroga zostały zniszczone przez siły i środki obrony powietrznej – podsumował Popki.
Atak na Kijów
14 grudnia na całym terytorium Ukrainy kilkakrotnie ogłoszono alarm lotniczy. Miało to związek ze startami rosyjskiego samolotu MiG-31K.
Po południu otrzymano informację o wystrzeleniu rakiet w kierunku Starokostyantynova w obwodzie chmielnickim. Już później rosyjscy żołnierze ponownie wystrzelili rakiety. Mieszkańcy Kijowa i Chmielnickiego relacjonowali, że słyszeli eksplozje.
Szef Kijowskiej Obwodowej Administracji Wojskowej Rusłan Krawczenko zauważył, że sygnał „alarm powietrzny” został już ogłoszony w regionie czterokrotnie. Dodał, że Rosja nie ustaje i atakuje rakietami obwód kijowski.
W obwodzie kijowskim zestrzelono wówczas rakietę Dagger wystrzeloną na cele na Ukrainie przez rosyjskie wojska. Poinformował o tym dowódca Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy gen. broni Mykoła Oleschuk.
W nocy z 15 na 16 grudnia Rosjanie ponowie zaatakowali największe miasta na Ukrainie, w tym stolicę Kijów.
Czytaj też:
"Ukraina upadnie do lata". Zachód pełen obaw wobec przyszłościCzytaj też:
Pomoc dla Ukrainy. Ujawniono dramatyczne dane