DoRzeczy.pl: W dniu, w którym cała Polska żyła siłowym przejęciem mediów publicznych, w Brukseli zapadła bardzo ważna decyzja dotycząca Paktu Migracyjnego. Co się właściwie stało?
Bogdan Rzońca: To rzeczywiście ciekawa koincydencja, każąca sądzić, że działania ws. mediów publicznych miały przykryć to, co dzieje się w Europie i utrudnić informowanie o tym. Uzgodnienia jednak są bardzo niekorzystne, bowiem działają w myśl zasady: przyjmujecie albo płacicie. Uzgodnienie z pewnością uzyskają akceptację pana Donalda Tuska, który nigdy nie krył się z takim stanowiskiem. Życząc wszystkim wesołych świąt, spokoju i bezpieczeństwa, trzeba bardzo chłodno popatrzeć na tę decyzję Komisji Europejskiej. Niemcy dopięły swego, bo to oni są prekursorem tych zmian. Dzielą się swoim nieszczęściem z innymi, bo przyjęli za dużo uchodźców. A może, jeśli będzie bardziej niebezpiecznie w innych krajach, to powiedzą, że potrzebna jest policja europejska, a później armia europejska?
Czyli jeśli ktoś poza Polską zdecyduje, że mamy przyjąć np. 5 tys. migrantów, to polski rząd będzie musiał się zgodzić?
Będziemy musieli wykonać polecenie, albo zapłacimy kary. Myślę, że to będzie więcej niż 5 tys., migrantów gdyż w tych transzach liczba osób przyjmowanych stale rośnie. Wystarczy raz się zgodzić. Następnie wysyłki ludzi będą już szły z klucza. To bardzo niebezpieczne.
Wspomnieliśmy o mediach publicznych. Jak pan ocenie to, co stało się 20 grudnia? Czy pamięta pan, żeby którykolwiek rząd wyłączył sygnał nadawania?
Nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. Byłem na Woronicza kilka godzin i widziałem płaczące kobiety, drżących o pracę i zdezorientowanych ludzi. Dodatkowo mnóstwo policji. Wyglądało to przerażająco. Samo wyłączenie sygnału jest pogwałceniem wszelkich norm i zasad. To neopraworządność. Jeśli Tusk i Sienkiewicz liczą, że ludzie tego nie zapamiętają, to mylą się. Bardzo dobrze zapamiętają.
Czytaj też:
Budżet na 2024 rok. Tusk utrzymał rekordowe wydatki na KPRMCzytaj też:
PiS publikuje uchwałę. "Ta sprawa ma charakter polityczny"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.