Dziennikarz ujawnił kulisy przejęcia TVP. Jest zawiadomienie do prokuratury

Dziennikarz ujawnił kulisy przejęcia TVP. Jest zawiadomienie do prokuratury

Dodano: 
Policjanci w budynku TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie
Policjanci w budynku TVP przy ulicy Woronicza w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Po tym jak dziennikarz Marcin Dobski ujawnił kulisy przejęcia TVP przez ekipę Donalda Tuska, poseł PiS Marcin Romanowski zdecydował się złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Marcin Dobski z portalu Salon24 ujawnił w ostatnich dniach korespondencję z tajnej grupy na komunikatorze WhatsApp "Wejście". Jak twierdził, "»Grupa Wejście« na WhatsApp, w której są n. władze Polskiego Radia, prezes PAP M. Błoński, znana adwokat, omawia i planuje przejęcie medium publicznego".

Dobski przytacza fragment jednej z wiadomości: "Pachnie stanem wojennym, ale lepszy krzyk 50 niż dowód na bezsilność władzy". Odpowiada mu Gregorczyk-Abram: "Niestety PAP nie jest infrastruktura krytyczna" (pisownia oryginalna).

Romanowski interweniuje

"Po ujawnieniu przez dziennikarza Marcina Dobskiego funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy „Wejście” złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa" – przekazał poseł PiS Marcin Romanowski.

Jak dodaje, z dostępnych w komunikatorze rozmów wynika, że członkowie tej grupy uczestniczyli w siłowym przejęciu mediów publicznych co najmniej od 19 grudnia tego roku, "wspólnie omawiając i planując swoje działania, a także mając świadomość ich bezprawnego charakteru".

Poseł wskazuje, że może to wyczerpywać znamiona przestępstwa z art. 258 § 1 Kodeksu karnego, czyli działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej.

"Rażące naruszenie prawa"

W wyniku działania grupy, dodaje poseł, doszło do przejęcia władz w mediach publicznych, "co dokonało się z rażącym naruszeniem prawa".

Romanowski podkreśla, że minister Bartłomiej Sienkiewicz odwołał dotychczasowych prezesów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, a następnie powołał nowych, opierając się na Kodeksie spółek handlowych, co jest złamaniem prawa, gdyż do powoływania zarządów i rad nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej stosuje się wyłącznie ustawę o Radzie Mediów Narodowych.

twitter

"Co więcej, zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2016 r. minister kultury nie może zastąpić Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w powoływaniu zarządów i rad nadzorczych. Podstawą nielegalnej decyzji ministra była sejmowa uchwała w sprawie „przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej”, która nie jest źródłem prawa, bowiem zgodnie z polską Konstytucją jest nim w tym zakresie ustawa" – podkreśla Romanowski.

Poseł wskazuje, że decyzja ministra, a następnie wynikające z niej działania członków grupy "Wejście" były pozbawione podstawy prawnej, a tym samym nielegalne.

"Dlatego zwróciłem się do prokuratury o wszczęcie postępowania karnego i ustalenie, jaka w tym procederze była rola wszystkich bezprawnie powołanych do rad nadzorczych i zarządów mediów publicznych: Marka Błońskiego, Pawła Majchera, Juliusza Kaszyńskiego, Sylwii Grzegorczyk-Abram, Tomasza Syguta, Mikołaja Grzegorza Kozaka, Piotra Zemły, Macieja Taborowskiego, Anisy Gnacikowskiej, Olgi Sztejnert-Roszak, Tomasza Kaplińskiego, Jakuba Bartosiaka, Bartosza Piotra Przeciechowskiego, Krzysztofa Sokołowskiego, Pawła Kostrzewę oraz możliwych decydentów, czyli Bartłomieja Sienkiewicza i Donalda Tuska" – dodaje Romanowski.

Czytaj też:
Premier Tusk: Nasze działania ws. mediów są zgodne z prawem
Czytaj też:
"Oczywista oczywistość". W PiS jest już pomysł na rozliczenie Tuska za przejęcie TVP

Czytaj także