Kotula: Najpierw "mowa nienawiści" w kodeksie karnym, potem ustawa o związkach partnerskich

Kotula: Najpierw "mowa nienawiści" w kodeksie karnym, potem ustawa o związkach partnerskich

Dodano: 
Katarzyna Kotula (Nowa Lewica)
Katarzyna Kotula (Nowa Lewica) Źródło:Wikimedia Commons
Minister ds. równości Katarzyna Kotula chce jak najszybciej wpisać "mowę nienawiści" ze względu na orientację seksualną i płeć do ustawy karnej.

W rozmowie na antenie Polsat News minister ds. równości została zapytana o ustawę o związkach partnerskich, m.in. o to, kiedy o kiedy koalicja planuję wnieść projekt.. Kotula oznajmiła, ze "jak najszybciej.

– To nie jest kwestia problemowa. Mamy dzisiaj ustawy składane przez Lewicę, przez Nowoczesną w poprzednich kadencjach. To były ustawy przygotowane przez organizacje. Ustawy są gotowe" – odpowiedziała Kotula.

Umówiliśmy się w umowie koalicyjnej, że zanim będziemy procedować ustawę o związkach partnerskich będzie wpisanie do Kodeksu karnego mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć – poinformowała w środę w Polsat News minister ds. równości Katarzyna Kotula.

"Mowa nienawiści" ścigana z urzędu?

W punkcie 7. umowy koalicjnej wskazano, że "wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji". W następnym zdaniu zamieszczono zapowiedź nowelizacji ustawy karnej pod kątem ścigania tzw. mowy nienawiści.

Zapis brzmi następująco: "Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji. Walka z mową i czynami z nienawiści będzie naszym priorytetem. Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu".

Konfederacja: Chcą w Polsce karać za wyrażanie poglądów niezgodnych z określoną ideologią

Przed ustanawianiem w porządku prawnym tego typu norm ostrzegają politycy Konfederacji. – Co to jest mowa nienawiści? Tradycja języka polskiego nie zna takiego określenia. (…) Wiadomo, co to jest pomówienie, zniesławienie, obraza, obrażanie itd. Nie wiadomo natomiast, co to jest mowa nienawiści, więc to będzie musiał ktoś zdefiniować i zdefiniują to oczywiście politycy i urzędnicy – argumentował Berkowicz.

W praktyce oznacza to nic innego, jak ściganie karne za wyrażanie poglądów niezgodnych z określoną ideologią, która jest bliska nowej koalicji, która prawdopodobnie będzie niedługo rządzić. To jest oczywista cenzura, oczywisty atak na wolność słowa i oczywisty, pełzający totalizm. To jest do tego stopnia oczywiste, że nawet byli działacze partii nowej koalicji, np. pan Dariusz Lipiński, były działacz PO, są tym oburzeni i mówią, że nie ma takiego czegoś, jak "mowa nienawiści" – powiedział Berkowicz.

Źródło: Polsat News / YouTube, Konfederacja
Czytaj także