Mec. Kwaśniewski: Marszałek Sejmu de facto przyznał, że ustala skład sędziowski

Mec. Kwaśniewski: Marszałek Sejmu de facto przyznał, że ustala skład sędziowski

Dodano: 
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Każdego obserwatora sceny politycznej, czy życia publicznego szokuje, że marszałek Sejmu z rozbrajającą szczerością przyznaje, że uzgodnił z prezesem jednej z izb Sądu Najwyższego składy orzekające – mówi mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Ordo Iuris w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia słowa marszałka sejmu Szymona Hołowni, który podczas konferencji prasowej powiedział, że poprosił Sąd Najwyższy o wyznaczenie składu sędziowskiego przy sprawie posłów Wąsika i Kamińskiego, który nie będzie budził zastrzeżeń?

Mec. Jerzy Kwaśniewski: Zwykły obywatel, czy strona zwracająca się do sądu, nie może i nie powinna mieć wpływu na skład orzekający. Nie powinna też mieć wpływu na wybór wydziału, czy izby, która ma rozpatrywać i rozpoznawać sprawę. To wszystko jest ściśle określone przepisami procedur, albo wewnętrznymi regulacjami określonego sądu. Tu mamy do czynienia z nieprawidłowościami od samego początku, począwszy od tego, że pismo przekazywane przez marszałka Sejmu, trafia po uzgodnieniach z prezesem Izby Pracy, do Izby Pracy, a nie do Sądu Najwyższego jako takiego, a następnie to przyznanie się, z taką rozbrajającą szczerością, że marszałek Sejmu dokonywał ustaleń, jaki ma być skład orzekający w sprawie z prezesem Izby Pracy. To pokazuje jeszcze dalej idące niedopuszczalne działania, łamiące zasady praworządności.

Przecież przez osiem lat słyszeliśmy, że łamane jest prawo i konstytucja. Słowa marszałka Hołowni nawet ciężko komentować

Ja jestem w absolutnym szoku. Dowiedziałem się o tym z wpisu redaktor Gozdyry, która wyraziła w nim swoje oburzenie. Każdego obserwatora sceny politycznej, czy życia publicznego szokuje, że marszałek Sejmu z rozbrajającą szczerością przyznaje, że uzgodnił z prezesem jednej z izb Sądu Najwyższego składy orzekające. To złamanie wszystkich elementarnych zasad, co służyło pominięciu izby właściwej.

A dlaczego marszałek chciał pominąć izbę właściwą?

Najpewniej obawiał się, że otrzyma w niej wyrok, którego nie chciał uzyskać. Hołownia de facto przyznał się, że ustawia skład sędziowski pod kątem swojego interesu i swoich oczekiwań.

Czytaj też:
Bolesna wpadka rzecznika MSZ. Instrukcję dla urzędników wysłał dziennikarzowi
Czytaj też:
Szydło reaguje na konferencję Hołowni. Padły mocne słowa

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także