Matczak po decyzji prezydenta apeluje do Bodnara. "Wiem, że to kontrowersyjne"

Matczak po decyzji prezydenta apeluje do Bodnara. "Wiem, że to kontrowersyjne"

Dodano: 
Prof. Marcin Matczak
Prof. Marcin Matczak Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Zaapelowałem do Adama Bodnara, żeby przychylił się do prośby prezydenta ws. zwolnienia panów Kamińskiego i Wąsika – powiedział prof. Marcin Matczak.

Prezydent Andrzej Duda zdecydował – na prośbę żon Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika – o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego wobec obu polityków. Prezydent będzie wnioskował do prokuratora generalnego Adama Bodnara, aby zawiesił wykonywanie kary wobec Kamińskiego i Wąsika.

twitter

Prezydent chce drugiego ułaskawienia. Matczak apeluje do Bodnara

Do decyzji Andrzeja Dudy odniósł się prof. Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego "to dobry gest".

– Tę kwestię trzeba było rozwiązać. Jest ogromne napięcie społeczne dotyczące tej sprawy i to, co zrobił prezydent dzisiaj, ma prawo zrobić – powiedział Matczak na antenie TVN24.

– Możemy go krytykować, może nam się nie podobać, on ma prawo to zrobić. Nie mógł ułaskawić przed wyrokiem, ale teraz mógł ułaskawić. To po pierwsze. Po drugie – ja wiem, że to jest kontrowersyjne bardzo, co powiem (...) – zaapelowałem do pana ministra Bodnara, żeby przychylił się do prośby pana prezydenta i zwolnił obu panów, a przynajmniej jednego z nich, czyli pana Kamińskiego, z odbywania tej kary – podkreślił prawnik.

Jego zdaniem "jesteśmy naprawdę już na szczycie emocji społecznych". – Prezydent wykonał krok wstecz, schował ego do kieszeni. Powinniśmy odpowiedzieć, mówię tutaj o stronie prodemokratycznej, w taki sposób, żeby docenić ten gest – oświadczył Matczak.

twitter

Kamiński i Wąsik aresztowani. Trafili do więzienia

Byli szefowie CBA Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali we wtorek wieczorem zatrzymani w Pałacu Prezydenckim, gdzie przebywali na zaproszenie prezydenta. Polityków PiS przewieziono najpierw na komendę przy ul. Grenadierów, a następnie do aresztu śledczego na Grochowie.

W środę przetransportowano ich do innych zakładów karnych – Kamińskiego do więzienia w Radomiu, natomiast Wąsika do miejscowości Przytuły Stare pod Ostrołęką. Wcześniej obaj politycy podjęli strajk głodowy.

Byli ministrowie zostali w grudniu 2023 r. skazani prawomocnym wyrokiem za działania w tzw. aferze gruntowej, mimo że w 2015 r. prezydent Andrzej Duda zastosował wobec nich prawo łaski. Zrobił to po wyroku nieprawomocnym, o co prawnicy toczą spór.

Sąd Najwyższy wydał dwa sprzeczne orzeczenia ws. polityków PiS

Kamiński i Wąsik nie uznają ani werdyktu sądu, ani decyzji o wygaszeniu im mandatów poselskich przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Odwołali się od jego decyzji do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych orzekła na ich korzyść. Z kolei Izba Pracy SN oddaliła wniosek odwoławczy Kamińskiego.

Po zatrzymaniu polityków PiS przed Pałacem Prezydenckim protestowało około 300 osób. Demonstracja odbyła się także przed komendą policji, a potem przed aresztem. Tam pojawił się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, który mówił o "niebywałym skandalu" i "pierwszych więźniach politycznych po 1989 roku".

W czwartek przed Sejmem odbyła się demonstracja zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem "Protest wolnych Polaków". Według organizatorów na miejscu zgromadziło ponad 300 tys. osób. Z kolei warszawski ratusz szacuje liczbę uczestników na 35 tys.

Czytaj też:
"Nie popuścimy tego, co ta władza zrobiła". Morawiecki zwrócił się do wyborców Trzeciej Drogi

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl / TVN24 / X
Czytaj także