W poniedziałek referendarze sądowi odmówili wpisu do rejestru spółek likwidatorów Polskiego Radia i TVP. Powód? Istnienie spółek mediów publicznych jest zagwarantowane ustawowo, a tym samym nie można postawić ich w stan likwidacji na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych.
Z takim rozstrzygnięciem nie zgadza się Ministerstwo Kultury, które zamierza zaskarżyć decyzję. Szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz zasugerował, że działania referendarzy mogą być motywowane politycznie.
– Jeżeli te postanowienia zostaną zaskarżone, stracą swoją moc i sprawa zostanie skierowana do rozpatrzenia przez sędziego sądu rejonowego w pierwszej instancji. Jeśli to orzeczenie, wydane już przez sędziego, a nie referendarza, nie będzie odpowiadać którejś ze stron, wtedy prawdopodobnie również zostanie zaskarżone, tym razem do Sądu Okręgowego w Warszawie. W przyszłości możliwe też jest zaangażowanie w spór Sądu Najwyższego – mówi w rozmowie z portalem gazeta.pl radca prawny Patryk Gorgol.
To dopiero początek?
Wskazuje, że obecnie jesteśmy na samym początku tej procedury. – Należy spodziewać się wielomiesięcznej batalii. Nie służy sprawie cały system sądownictwa, który jest przewlekły i również z tego powodu my, jako obywatele, czekamy – podkreśla prawnik. Zaznacza, że trzeba się uzbroić w cierpliwość. – Ta sprawa dotyczy wpisów do Krajowego Rejestru Sądowego, które mają charakter deklaratoryjny, które – w tym przypadku – potwierdzają stan prawny, a nie go kształtują. Osobną kwestią jest sprawa o uchylenie uchwał walnego zgromadzenia akcjonariuszy, tu jest batalia nie tak medialna, a też się będzie toczyła kilka miesięcy albo kilka lat, a to ona przesądzi o losie uchwał. Jakby to powiedział Winston Churchill: To dopiero koniec początku – mówi Gorgol.
Zwraca uwagę, że omawiane orzeczenia są sprawą wizerunkową i to "przegrana bitwa w długotrwałej wojnie" dla strony rządowej.
Czytaj też:
Ejchart: Prof. Piotrowski nie ma racji. Działamy w 100 proc. zgodnie z prawemCzytaj też:
Ozdoba: Sąd stwierdził, że minister Sienkiewicz złamał prawo