Katastrofa smoleńska. Wassermann: Sikorski to człowiek, który nigdy nic dobrego nie zrobił
  • Łukasz ŻygadłoAutor:Łukasz Żygadło

Katastrofa smoleńska. Wassermann: Sikorski to człowiek, który nigdy nic dobrego nie zrobił

Dodano: 
Małgorzata Wassermann
Małgorzata Wassermann Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Minister Radosław Sikorski to człowiek, który nigdy nic dobrego nie zrobił w tej sprawie, a zwłaszcza w początkowych momentach po katastrofie, najbardziej dramatycznych, które były najistotniejsze – mówi poseł PiS Małgorzata Wasserman w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował o zakończeniu obowiązywania listu intencyjnego w sprawie skargi do ETPC przeciwko Rosji w związku z katastrofą lotniczą w Smoleńsku. Jak pani ocenia działanie szefa MSZ?

Małgorzata Wasserman: Nie jestem tym zdziwiona. Pan minister Sikorski to człowiek, który nigdy nic dobrego nie zrobił w tej sprawie, a zwłaszcza w początkowych momentach po katastrofie, najbardziej dramatycznych, które były najistotniejsze. Było oczywistym, że Platforma Obywatelska będzie broniła swoich nietrafionych decyzji, a dokładniej zaniechań z początku 2010 roku.

Skąd w pani ocenie biorą się pobudki do takiego działania?

Oni niczego innego tak bardzo się nie obawiali, jak tego, że odkryją coś, na co powinni zdecydowanie zareagować. Następnie bronili swoich bardzo nieudolnych działań, podobnie jak nietrafionych słów. W tym temacie i po tylu latach, nic mnie już nie zdziwi.

Czyli również nie dziwią pani słowa rzecznika Kremla Dimitrija Pieskova, który decyzję Sikorskiego skomentował następująco: „Nie jest tajemnicą, że zawsze byliśmy przeciwni upolitycznianiu tego strasznego wypadku, w którym zginęło tak wiele osób. Chcielibyśmy wreszcie zamknąć ten rozdział”?

Przez kogo upolityczniony? Dla mnie to jest dramatyczne. Dziś mamy podobną sytuacją tylko w innym przypadku. Generalnie obowiązują przepisy i procedury oraz tzw. autorytety, chyba że cokolwiek dotyczy Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy w zasadzie żadne normy i przepisy nie obowiązują. W 2010 roku mieliśmy ustalone reguły i procedury postępowania na wypadek takiego zdarzenia – choć nikt mentalnie nie był przygotowany na zdarzenie o takiej skali – a jednak państwo nie zadziałało odpowiednio. W przypadku Smoleńska żadna z procedur nie była ważna. Z góry wszyscy wiedzieli, co się stało.

O ile w przypadku wypadku samochodowego, w którym są ofiary śmiertelne nie można niczego ruszać do przyjazdu policji i prokuratora, tak w przypadku katastrofy lotniczej wybijano szyby, przysuwano wrak, nie zrobiono sekcji zwłok... Jednak jakie to dla nich miało znaczenie, skoro z góry założono, że to był wypadek? Dziś z góry wszystko wiadomo i brakuje procedur w przypadku posłów Kamińskiego i Wąsika, czy przy nielegalnym przejęciu mediów przez ministra Sienkiewicza. Dodatkowo naprawdę żenująca jest grupa ekspertów z różnymi tytułami, którzy silą się na prześciganie się w tym, dlaczego przepisy które są klarowne i jasne nie funkcjonują.

Czytaj też:
Premier: Sprawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła, ona się zaczęła
Czytaj też:
Cejrowski: Dla Tuska najważniejsza jest Ukraina. Lisicki: Widzimy teatr marionetek

Czytaj także