List do W. Kosiniaka-Kamysza w obronie "Wychowania do życia w rodzinie"

List do W. Kosiniaka-Kamysza w obronie "Wychowania do życia w rodzinie"

Dodano: 
Rodzina, zdjęcie ilustracyjne
Rodzina, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash / Jonathan Borba
List wystosowała Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, by zapobiec likwidacji przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie".

Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, która zrzesza 38 organizacji prorodzinnych, wystosowała list otwarty do wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza z PSL z apelem, by ten sprzeciwił się projektowi likwidacji przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie". Organizacje prorodzinne chcą powstrzymania niebezpiecznych ich zdaniem rządowych pomysłów dotyczących kwestii edukacji.

W liście wskazano nie tylko na zagrożenie płynące z ideologicznego przedmiotu "edukacja zdrowotna", który Ministerstwo Edukacji Narodowej chce wrowadzić do szkół. Podkreślono również niebezpieczeństwo, jakie płynie z usunięcia z programu nauczania przedmiotu "wychowanie do życia w rodzinie".

PFROŻ: Likwidacja WDŻ jest sprzeczna z dobrem uczniów

"WDŻ od 25 lat jest za zgodą rodziców nauczane w szkołach. Przedmiot ma dobrze przygotowaną kadrę nauczycieli, wypracowaną metodologię i podręczniki. Cieszy się też społeczną akceptacją" – napisano w liście do lidera PSL. Syngatariusze listu są zdania, że zamiar likwidacji tego przedmiotu jest sprzeczny z dobrem uczniów i społeczeństwa oraz polską racją stanu. W piśmie zwrócono również uwagę na różnice między WDŻ a edukacją zdrowotną.

"Edukacja zdrowotna to nic innego jak ideologia i ingerowanie w możliwość wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami rodziców. Takiego czegoś nie ma w „wychowaniu do życia w rodzinie”, ponieważ jest to przedmiot przede wszystkim dobrowolny i nieingerujący w podstawową komórkę społeczną, jaką jest rodzina. Tam literalnie jest nazywana rodzina stworzona przez małżeństwo – przez mamę i tatę, przez kobietę i mężczyznę. Natomiast w edukacji zdrowotnej tak naprawdę ani razu nie pojawia się sformułowanie „mąż”, „żona”, „mama”, „tata” jako przedstawiciele obojga płci tworzący wspólnie rodzinę. To jest bardzo duża ingerencja w wolność rodziców do wychowania dziecka. Tutaj stawiamy stanowczy sprzeciw –tłumaczy Magdalena Bartoszewicz z Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia.

Czytaj też:
Dr Janicki: "Wiele dzieci już nigdy nie wróciło do pełni sił"
Czytaj też:
Wróblewski: MEN chce uderzyć w jedno z najważniejszych praw człowieka

Źródło: Radio Maryja
Czytaj także