Tusk nie wyklucza przyspieszonych wyborów. Jest głos z Pałacu Prezydenckiego

Tusk nie wyklucza przyspieszonych wyborów. Jest głos z Pałacu Prezydenckiego

Dodano: 
Marcin Mastalerek
Marcin Mastalerek Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Premier Donald Tusk mówił we wtorek o możliwym skróceniu kadencji Sejmu. Do sprawy odniósł się szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.

W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Donald Tusk został zapytany o ustawę budżetową i ewentualne jej skierowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę do Trybunału Konstytucyjnego.

– Gdyby prezydent Andrzej Duda na życzenie Jarosława Kaczyńskiego w jakikolwiek sposób próbował blokować wypłaty pensji ludziom, to może razem z koalicjantami podejmiemy natychmiastową decyzję o skróceniu kadencji parlamentu i rozpisanie nowych wyborów – powiedział premier. – Nie sądzę, żeby prezydent zdecydował się na taki ruch. To byłby ruch irracjonalny. Wiem, że to jest druga i ostatnia kadencja pana prezydenta, więc być może nie przejmuje się opinią publiczną, ale nie wygląda mi na człowieka, który chciałby dokuczyć tym, którzy czekają na podwyżki – dodał.

"Niech Tusk złoży wniosek"

– Premier Donald Tusk próbuje wmieszać prezydenta w swoje partyjne gierki, a przecież mówiliśmy wielokrotnie, że prezydent Andrzej Duda uważa, że wybory się odbyły, powstał nowy rząd, który ma sejmową większość i nie ma dziś potrzeby nowych wyborów parlamentarnych – skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską Marcin Mastalerek.

– Jeśli premier Donald Tusk uważa, że są potrzebne wybory, bo chce na przykład wyeliminować swoich koalicjantów, to niech złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Chyba, że premier Tusk ma inne polecenia od szefa jego partii Manfreda Webera – stwierdził szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy. – Przecież prezes PiS Jarosław Kaczyński poprze ten wniosek, bo mówił, że potrzebne są przyspieszone wybory – zauważył.

Budżet na 2024 rok

18 stycznia ustawa budżetowa na 2024 r. została przegłosowana przez większość sejmową. Za przyjęciem budżetu w zaproponowanym kształcie zagłosowało 240 posłów. Przeciwko opowiedziało się 191 deputowanych. Od głosu wstrzymało się trzech posłów. Część parlamentarzystów nie wzięła udziału w głosowaniu (m.in. 12 posłów PiS).

Ustawa budżetowa określa roczny plan dochodów i wydatków oraz przychodów i rozchodów państwa. Projekt zakłada, że dochody państwa na ten rok zaplanowano na blisko 682,4 mld zł. W projekcie założono, że z podatków zostanie zebrane prawie 603,9 mld zł. Ustalony w projekcie ustawy limit wydatków na rok 2024 wynosi blisko 866,4 mld zł. Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. 24 stycznia Senat przyjął ustawę budżetową na rok 2024 bez poprawek. Ustawa trafi teraz do podpisu prezydenta Andrzeja Dudy.

Czytaj też:
Samodzielny start KO w wyborach samorządowych. Lewica reaguje
Czytaj też:
Spięcie Kaczyńskiego z dziennikarzem TVN. "Jestem przytomny i to widzę"

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także