Załużny opublikował tekst w CNN. Pisze o potrzebie rewizji strategii wojennej

Załużny opublikował tekst w CNN. Pisze o potrzebie rewizji strategii wojennej

Dodano: 
Gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy
Gen. Wałerij Załużny, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Źródło:PAP/EPA / GLEB GARANICH / POOL
Głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny opublikował tekst w CNN. Pisze m.in. o znaczeniu technologii, w tym dronów.

Według nieoficjalnych doniesień z USA prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski do końca tygodnia zdymisjonuje naczelnego dowódcę sił zbrojnych gen. Wałerija Załużnego. Taką informację podała stacja CNN, powołując się na własne źródło.

Tymczasem Załużny opublikował na portalu CNN tekst, w którym wprawdzie nie odniósł się wprost do medialnych plotek, ale nie ukrywał, że pomiędzy politycznym a wojskowym kierownictwem kraju istnieją poważne rozbieżności w niektórych sprawach o zasadniczym znaczeniu.

Kluczowe drony

Im dłużej trwa wojna, tym bardziej obie strony wykorzystują do swoich działań drony. Bezzałogowce stały się już stałym elementem pola walki.

Załużny napisał, że obecnie drony stały się jednym z kluczowych czynników kształtujących sytuację na froncie. Jak ocenił, drony tworzą dla wojsk Ukrainy najlepszą perspektywę na uniknięcie wciągnięcia w wojnę pozycyjną, gdzie strona ukraińska nie dysponuje przewagą. Generał zaznacza przy tym, że nie chodzi o odrzucenie istniejących doktryn opisujących proces przygotowania i prowadzenia operacji, a jedynie o większe uwzględnienie technologii.

"Porzucenie przestarzałego, stereotypowego myślenia"

"Być może priorytetem numer jeden jest opanowanie całego arsenału (stosunkowo) tanich, nowoczesnych i wysoce skutecznych maszyn bezzałogowych i innych środków technologicznych" – zastanawia się na łamach CNN głównodowodzący, wyliczając cały wachlarz zastosowań dronów, od zbierania danych wywiadowczych, przez całodobowe kierowanie ogniem do monitorowania sytuacji na polu walki.

"Krótko mówiąc, to oznacza całkowitą zmianę operacji na polu bitwy – i porzucenie przestarzałego, stereotypowego myślenia" – ocenił. Załużny wskazał, że gdyby rozszerzyć tę koncepcję operacyjną, bezzałogowce powinny być również wykorzystywane do uderzania w gospodarkę i morale przeciwnika.

W systemach bezzałogowych i nowoczesnej technologii Załużny upatruje sposobu na uporanie się z rozmaitymi przeciwnościami, które stoją przed Ukrainą, w tym przewagi liczbowej Rosjan, ich zdolności mobilizacyjnych oraz wyczerpujących się zapasów amunicji wobec zmniejszającego się wsparcia zagranicznych partnerów Ukrainy.

"Zapasy rakiet, interceptorów obrony powietrznej i amunicji artyleryjskiej naszych partnerów wyczerpują się ze względu na intensywność działań wojennych na Ukrainie, ale także z powodu światowego niedoboru ładunków miotających" – przypomina w swoim tekście Załużny. Jednocześnie, strona rosyjska cały czas jest w stanie kontynuować zbrojenia, a sankcje Zachodu są w jego ocenie za słabe.

Załużny chce "niepopularnych środków"

Załużny zwrócił uwagę na "niezdolność instytucji państwowych na Ukrainie", by brać do wojska więcej ludzi bez uciekania się do "niepopularnych środków".

Przypomnijmy, że w grudniu prezydent Ukrainy informował o prośbie ukraińskiego dowództwa wojskowego o zwerbowanie dodatkowych 450-500 tysięcy rekrutów.

Dowódca wskazał, że problemami Ukrainy są również nadmierne regulacje i "częściowa monopolizacja przemysłu obronnego", który ogranicza zdolności produkcyjne państwa.

"Naszym celem musi być wykorzystanie chwili – by zmaksymalizować akumulację najnowszych zdolności bojowych, co pozwoli nam przeznaczyć mniej zasobów na zadanie maksymalnych szkód wrogowi, zakończyć agresję i chronić przed nią Ukrainę w przyszłości" – podsumował naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych.

Załużny ostrzegł Zełenskiego?

Według doniesień "Washington Post" podczas poniedziałkowego spotkania z Zełenskim Załużny ostrzegł go, że Władimir Putin planuje mobilizację kolejnych 400 tys. Rosjan na wojnę z Ukrainą.

Załużny miał sugerować Zełenskiemu zmobilizowanie 500 tys. Ukraińców w celu uzupełnienia strat i odpowiedzi na plany wojenne Kremla. Stało się to – zdaniem źródeł gazety – przyczyną konfliktu między prezydentem a naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy, któremu Zełenski zaproponował rezygnację.

Prezydent podczas spotkania miał powiedzieć Załużnemu, że zachodni sojusznicy Kijowa spowolnili dostarczanie pomocy wojskowej, więc być może nowy szef armii "ożywi sytuację".

Czytaj też:
"Stefa zdemilitaryzowana" na Ukrainie? Departament Stanu USA komentuje
Czytaj też:
Gen. Polko: Konflikt Załużnego z Zełenskim rozbija morale żołnierzy
Czytaj też:
Ciężka decyzja przed władzami Ukrainy. Wojsko poprosiło Zełenskiego o potężną mobilizację

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: CNN / PAP / Washington Post
Czytaj także