Dziemianowicz-Bąk: Nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego

Dziemianowicz-Bąk: Nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego

Dodano: 
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Minister Agnieszka Dziemianowicz-Bąk Źródło:PAP / Marcin Gadomski
Nie ma żadnych planów podnoszenia wieku emerytalnego – zapewnia minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"Nie ma żadnych planów podnoszenia wieku emerytalnego. Nie ma prac ani analiz na ten temat. Ale myślimy nad zachętami, by kobiety pracowały dłużej z własnej woli" – odparła minister Dziemianowicz-Bąk, pytana o ewentualne plany związane z podwyższeniem wieku emerytalnego kobiet.

Polityk Lewicy deklaruje, że jednym z jej priorytetów jest poprawa sytuacji polskich emerytów. "Jest kilka podstawowych zobowiązań, z którymi weszłam do rządu. Pierwsze dotyczy tego, co jako Lewica wnieśliśmy do umowy koalicyjnej. Głównym obszarem są kwestie związane z bezpieczeństwem osób starszych, takie jak np. druga waloryzacja emerytur. Dla mnie to szczególnie bliski postulat, bo jeszcze jako posłanka opozycji w sytuacji galopującej inflacji byłam jedną z inicjatorek pakietu „Bezpieczny Senior”, w ramach którego taką podwójną waloryzację postulowaliśmy. I bardzo się cieszę, że ten postulat znalazł się w umowie koalicyjnej. To jest jeden z trzech pierwszych projektów ministerstwa już gotowych i skierowanych do dalszych prac. Ufam, że zostanie przyjęty w tym roku" – wskazuje w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Poprawiać, nie kasować

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk była też pytana po program 800+. Zapewniła, że rząd nie planuje żadnych zmian w tym programie, a nie toczą się w ministerstwie żadne prace, które miałyby na celu ograniczenie świadczenia. "Jestem przywiązana do tej deklaracji, że nic, co dane, nie zostanie zabrane. A jeśli jakieś programy miałyby ulegać zmianom, to tylko na plus. Tylko tak, żeby w jakiś sposób udoskonalić system. Analogicznie jest, jeśli chodzi o inne świadczenia" – przekonuje.

"Uważam, że to dobrze, że transfery społeczne jak 800+ są i powinny być uniwersalne. Właśnie dlatego, że przez to nie są traktowane jako pomoc dla najbardziej potrzebujących. W system pomocy bardzo łatwo wpisać jakiś stygmat, mechanizmy etykietujące. To absolutnie nie wyklucza tego, że systemowa pomoc, pomoc społeczna powinna być bardziej efektywna" – dodaje minister rodziny.

Czytaj też:
"To dyskryminacja". Lewica widzi w Polsce nowy problem

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: rp.pl
Czytaj także