W środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia udaje się z dwudniową wizytą do Pragi, gdzie weźmie udział w spotkaniu przewodniczących parlamentów państw Grupy Wyszehradzkiej i Ukrainy.
Wśród tematów rozmów polityków: współpraca gospodarcza, migracja oraz bezpieczeństwo w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Hołownia: V4 jest na zakręcie
– Szczyt Grupy Wyszehradzkiej tak naprawdę trwa od jakiegoś czasu. Spotkali się premierzy, teraz spotkamy się my, szefowie parlamentów (...). Chcemy rozmawiać o przyszłości formatu, a z nim się bardzo ściśle wiąże przyszłość naszej części Europy – powiedział Szymon Hołownia na konferencji prasowej przed wylotem do Pragi.
– Format wyszehradzki przeżywa w tej chwili… Nie wiem, czy słowo "kryzys" jest właściwe. V4 jest na pewno na zakręcie, za którym – mam nadzieję – wyłoni się współpraca i w zakresie bezpieczeństwa, i w innych obszarach, które dzisiaj są dla nas bardzo ważne. Być może uda nam się przyjąć wspólną deklarację, na którą bardzo liczę – stwierdził marszałek Sejmu.
– Bardzo zależy mi na tym, żebyśmy jasno powiedzieli sobie, jakie są dzisiaj nasze wspólne wyzwania, a one są w zakresie bezpieczeństwa wszystkim znane i bardzo podstawowe. I też zobaczyli, czy format wyszehradzki może stać się efektywną platformą współpracy również tych krajów, które w wielu momentach nie podzielają wspólnej oceny sytuacji – dodał Hołownia.
Grupa Wyszehradzka
We wtorek w Pradze odbył się szczyt Grupy Wyszehradzkiej z udziałem premierów Polski, Czech, Słowacji i Węgier – Donalda Tuska, Petra Fiali, Roberta Ficy i Viktora Orbana.
Grupa Wyszehradzka to nieformalna forma współpracy regionalnej czterech państw Europy Środkowej. V4 stanowi forum wymiany doświadczeń oraz wypracowywania wspólnych stanowisk w sprawach istotnych dla przyszłości regionu i Unii Europejskiej. Przewodnictwo w grupie pełnione jest na zasadzie rotacji i trwa rok. Od 1 lipca 2023 r. prezydencję sprawują Czechy. 1 lipca 2024 r. prezydencję obejmie Polska.
Czytaj też:
Tusk przypomniał wystąpienie Orbana. "Zapisał się w mojej pamięci"Czytaj też:
Orban do Tuska: Nie wiem, czy wszystko jest takie, jak kiedyś