Edukatorzy seksualni promują zwykle hedonistyczną wersję ludzkiej seksualności, oderwaną od odpowiedzialności i pozbawiającą dzieci naturalnej wstydliwości. Przedstawiając różne orientacje seksualne jako równe sobie i wmawiając dzieciom, że mogą same określić, jaka jest ich realna płeć, tzw. permisywna edukacja seksualna może być groźna w skutkach. Zdarza się bowiem, że skutkiem takich programów szkolnych jest dążenie przez młodzież do tzw. zmiany płci, poprzez niebezpieczne dla zdrowia terapie hormonalne i operacje chirurgiczne. W krajach, gdzie wdrożono tego typu model edukacji seksualnej, lawinowo wzrosła liczba nastolatków, określających się jako osoby homoseksualne lub doświadczających zaburzenia tożsamości płciowej.
Autor esejów wskazuje ponadto, że edukatorzy seksualni działają nie tylko w szkołach. Starają się oni dotrzeć do uczniów także poprzez kulturę masową, m.in. za pomocą wątków homoseksualnych w filmach czy książkach. Wśród młodzieży promowane są także zabawy angażujące sferę seksualną.
Mec. Marek Puzio opisuje również, jak tego typu model edukacji seksualnej jest promowany przez organizacje międzynarodowe, takie jak WHO, UNICEF czy Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych. Środowiska lewicowe wykorzystują zaś edukację seksualną do podważenia dotychczasowego porządku w dziedzinie wychowania czy moralności i systemu prawnego, a nawet do zakwestionowania pojęć takich jak „kobieta”, „mężczyzna”, „małżeństwo”, „rodzina” czy „płeć”.
–Tzw. permisywna edukacja seksualna jest niebezpiecznym, pretendującym do miana naukowego, tworem ideologicznym, gdyż prowadzi do zmiany hierarchii wartości, sposobu myślenia, a także postrzegania świata zarówno przez współczesne społeczeństwo, jak i przez kolejne pokolenia. Przygotowuje w ten sposób grunt do dokonania zmian prawnych polegających m.in. na wprowadzeniu do porządku prawnego tzw. małżeństw jednopłciowych, przyznaniu parom homoseksualnym prawa do adopcji dzieci czy uregulowaniu procedury pozwalającej w stosunkowo prosty sposób dokonać zmiany oznaczenia płci w dokumentach – podkreśla mec. Marek Puzio.
Czytaj też:
Niepokojące plany Ministerstwa Zdrowia. Dotyczą edukacji seksualnej w szkołach