Europejskie wartości po francusku. Gwarantowana wolność zabijania
  • Paweł LisickiAutor:Paweł Lisicki

Europejskie wartości po francusku. Gwarantowana wolność zabijania

Dodano: 
Papież Franciszek i prezydent Francji Emmanuel Macron
Papież Franciszek i prezydent Francji Emmanuel Macron Źródło:PAP/EPA / ANDREAS SOLARO / POOL
Od dłuższego czasu staram się dowiedzieć na czym polegają „nasze wspólne, europejskie wartości”, w imię których jednoczy się Zachód. Z marnym skutkiem, przyznaję.

Według na przykład prezydenta Francji Emmanuela Macrona najważniejszą ostatnio wartością stało się prawo do zabijania poczętych dzieci do 14 tygodnia. Uznanie go za „gwarantowaną wolność” – piękne określenie, nieprawdaż – było tak istotne, że pan Macron wprowadził je do francuskiej konstytucji. Nie on sam, oczywiście, bo z całkiem znacznym poparciem innych sił politycznych. 780 do 72 – tak brzmiał ostatecznie werdykt Zgromadzenia Narodowego. 780 – 72 tak wygląda układ sił we Francji i praktycznie we wszystkich państwach Europy Zachodniej. Czyli zdecydowana większość ludzi wspiera to, co kiedyś (nie tak dano przecież) Jan Paweł II nazwał przejawem cywilizacji śmierci.

Okazuje się zatem, że dla Francuzów „nasze wspólne europejskiej wartości”, piszę wspólne i europejskie, bo prezydent Macron wzywa inne państwa by poszły jego śladem, polegają na tym, że do 14 tygodnia życia człowiek nie jest człowiekiem, tylko kupą komórek i tkanek, guzem lub czymś podobnym – aborcjoniści mówią o płodzie, bo jednak wrzód czy guz to zbyt drastyczne określenie, sądzą i dlatego wolą używać czegoś mniej dosadnego. Mimo, że od chwili poczęcia ów rzekomy guz ma własne, nie do podrobienia DNA, że w żadnym tego słowa znaczeniu nie jest częścią organizmu matki, bo stanowi odrębne życie, że jest właśnie osobą, francuscy prawodawcy ogłosili, że to nieprawda. Ich zdaniem człowiek zaczyna się od 14 tygodnia życia. Dwa lata temu zaczynał się według nich od 12 tygodnia.

Czytaj także