DoRzeczy.pl: W sztabie kandydata PiS na urząd prezydenta Warszawy jest bardzo dużo młodych ludzi. Również wielu młodych działaczy kandyduje do rady miasta. Czy to pomysł na dotarcie do młodszego grona wyborców?
Piotr Mazurek: Z pewnością jako Prawo i Sprawiedliwość i Zjednoczona Prawica musimy mocniej docierać do młodego pokolenia wyborców. Chcemy rozmawiać na argumenty i docierać do nich w kwestiach ogólnopolskich. Jako Prawo i Sprawiedliwość zrobiliśmy bardzo dużo dla młodszego pokolenia. Wzmocniliśmy młodych ludzi na rynku pracy, obniżyliśmy podatki, zwiększyliśmy również udział młodych w życiu publicznym, czym sam zajmowałem się w rządzie, a mam tu na myśli działania związane z polityką młodzieżową (np. ustawowe wzmocnienie młodzieżowych rad JST, uruchomienie Funduszu Młodzieżowego, czy stworzenie programów szkoleniowo-stażowych Kariera Jutra i Umiejętności Jutra). Podobnie jest w samorządzie. Warszawa w moim przekonaniu w tej chwili jest miastem, które niewystarczająco odpowiada na aspiracje młodych ludzi.
W jakim sensie?
Jestem przekonany, że dla młodych ludzi nowoczesność to nie sprawy światopoglądowe, z czym mamy do czynienia w Warszawie, ale chcą oni, żeby przestrzeń, w której funkcjonują była przyjazna, dawała im miejsca do rekreacji, żeby zieleń była obecna, nie było zagęszczania osiedli i rządów pato-deweloperów, które dziś w Warszawie funkcjonują. Dzieje się to kosztem zieleni, lokalnych bazarków, czy przestrzeni do rekreacji. Wielu młodych ludzi ma problemy, ponieważ stoi w korkach, które tworzą się na skutek opóźniających się i nietrafionych inwestycji oraz zwężania ulic.
Rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził wiele programów dla młodych ludzi, w tym zerowy podatek dla osób do 26., roku życia. Czy po blisko 100 dniach działania rządu Donalda Tuska można zauważyć podobne działania?
Nie. Wręcz przeciwne działania mogę zauważyć. Programy, które nasz rząd stworzył, których m.in. ja byłem inicjatorem jak Fundusz Młodzieżowy są wstrzymywane. Młodzi ludzie działający w samorządach szkolnych czy kołach naukowych, które nie mają nic wspólnego z polityką, czekają na wypłatę środków. Poprzedni rząd w ramach Funduszu Młodzieżowego dla wielu takich organizacji przyznał środki po raz pierwszy w historii. Dziś się ich nie wypłaca dlatego, że obecny rząd wstrzymał realizację tego projektu. Podobnie jest w Radzie Dialogu z Młodym Pokoleniem. Działało w Radzie około 90 osób, reprezentujących różne poglądy, jednak wstrzymano jej prace. Po przejęciu władzy nie było ani jednego posiedzenia Rady. Bardzo mi przykro, że nie ma kontynuacji naszych działań ale również nie pojawiają się inne propozycje dla młodych ludzi. Mamy za to hejt wobec opozycji i coraz głębiej wykopane podziały społeczne.
Nie tylko w Warszawie, ale również w całej Polsce jest więcej młodych osób na listach PiS. Idzie zmiana pokoleniowa?
Moim zdaniem następuje zmiana pokoleniowa, która musi pojawić się na poziomie centralnym i samorządowym. Jestem przekonany, że młodzi ludzie powinni jeszcze bardziej angażować się w życie polityczne i społeczne, bowiem to jest kwestia ich przyszłości. Tego w jakich miastach i gminach chcą żyć.
Czytaj też:
Jacek Kurski ogłasza wielki powrót. "Czuję w sobie obowiązek"Czytaj też:
Tusk naciska na spikera Izby Reprezentantów. "Ilu jeszcze argumentów potrzebujesz?"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.