Kanał Zero zapowiadał na środowy wieczór debatę na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Debata została jednak odwołana, a w zamian Robert Mazurek przeprowadził wywiad z ambasadorem Izraela w Polsce.
Podczas rozmowy Yacov Livne wielokrotnie wchodził w spór z dziennikarzem. Dyplomata nie chciał przeprosić za śmierć Polaka w Strefie Gazy.
– Rozumiem, że teraz przyjdzie czas, by powiedzieć te słowa: "przepraszamy i prosimy o wybaczenie" – stwierdził Mazurek. Livne odparł, że "armia Izraela nie bierze na cel organizacji humanitarnych", a atak "był pomyłką".
– To tragiczne wydarzenie. Odczuwamy wielki smutek z tego, co się stało. Teraz musimy sprawdzić, co dokładnie się stało. To się dzieje już teraz. Nie mamy jeszcze ustalonych faktów, ale jesteśmy zdeterminowani, aby to ustalić – mówił ambasador Izraela. – To, do czego może dojść w czasie wojny, to okazjonalne tragedie. I to się stało przedwczoraj – dodał.
"Przepełniony arogancją", "zero przyzwoitości"
Słowa izraelskiego dyplomaty wywołały ogromne oburzenie w mediach społecznościowych. Do sprawy odnieśli się zarówno politycy, jak i dziennikarze.
"Przepełniony arogancją wywiad ambasadora Izraela udowadnia, że nie ma w jego postawie żadnej refleksji. Jako państwo mówimy jednoznacznie: żądamy dokładnego i obiektywnego wyjaśnienia sprawy oraz zadośćuczynienia rodzinie ofiary – wolontariusza, który niósł pomoc drugiemu człowiekowi i który nigdy nie powinien być celem ataku" – skomentował wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Dziś wieczorem na Youtube: ZERO przyzwoitości" – stwierdził były premier Mateusz Morawiecki.
"Opowieści ambasadora Izraela o antysemickich napisach na murach, które odwiedzający Polskę rzekomo widzą na każdym kroku to najzwyklejsze kłamstwa. To się może zdarzyć, ale chyba nikt nie przyzna, że jest to powszechne" – ocenił poseł PiS Radosław Fogiel.
"Ambasador Izraela robi co może, żeby antysemityzm w Polsce rzeczywiście się pojawił" – napisał Sławomir Mentzen z Konfederacji.
"Ambasador Izraela powinien być wydalony z Polski za szerzenie antysemityzmu" – wskazał publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz.
"Jak słucham tego co mówi ambasador Izraela Livne, to przychodzą mi na myśl same niecenzuralne słowa. Jeszcze to pouczanie. Bezczelny facet" – zaznaczył dziennikarz portalu Salon24 Marcin Dobski.
Głos zabrał także założyciel Kanału Zero. "Był to jednocześnie najlepszy i najgorszy wywiad, jaki widziałem z przedstawicielem innego państwa (...). Najlepszy z uwagi na Roberta Mazurka, który świetnie go poprowadził. A najgorszy z uwagi na osobę ambasadora Izraela, który w zasadzie powinien być nazywanym ambasadorem Palestyny – ponieważ nikt nie robi tak wiele, by osładzać Palestyńczyków i obrzydzać Izrael. Popis buty, chamstwa, pychy, zwykłej bucowatości, coś absolutnie nie do zniesienia i nie do polubienia" – napisał Krzysztof Stanowski.
Śmierć Polaka w Strefie Gazy
W poniedziałek rakieta izraelska spadła na konwój, którym poruszali się wolontariusze organizacji humanitarnej World Central Kitchen, dostarczający żywność do Strefy Gazy. Wśród zabitych był Polak, Damian Soból z Przemyśla.
Armia Izraela potwierdziła, że jest sprawcą ataku.
Czytaj też:
"Stała się rzecz straszna". Hołownia wydał oświadczenieCzytaj też:
Ambasador Izraela ponownie szokuje: Rosnący antysemityzm to problem Polski