Artykuł pt. „Jaki jest stan polskiej obrony?”, który pojawił się w ostatnim wydaniu „Do Rzeczy”, skłonił mnie do przygotowania polemiki. W moim przekonaniu – co potwierdzają fakty i działania, które przeprowadziłem, pełniąc zaszczytny urząd ministra obrony narodowej – argumenty przedstawione przez autora artykułu pana Tomasza Cukiernika, dotyczące kwestii produkcji amunicji, priorytetów modernizacyjnych czy też zabezpieczenia logistycznego, są chybione.
Kwestia amunicji
W artykule w sposób bardzo uproszczony odniesiono się do kwestii zdolności polskiego przemysłu obronnego do produkcji amunicji różnych kalibrów. Nie można opisywać tych zdolności i oceniać całego procesu budowy kompetencji polskiej zbrojeniówki z perspektywy tylko jednego zamówienia na amunicję prowadzonego przez Komisję Europejską. Rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął ważne działania, które – jeżeli będą kontynuowane – w najbliższym czasie przyczynią się do znacznej rozbudowy produkcji amunicji. Po pierwsze, w marcu 2023 r. Rada Ministrów przyjęła „Narodowy Program Amunicyjny”, który – jeżeli będzie kontynuowany – w stosunkowo szybkim czasie pozwoli zbudować krajowy potencjał produkcyjny. Uchwała zakładała inwestycje Skarbu Państwa w przemysł obronny w wysokości do 2 mld zł oraz zakup ok. 800 tys. sztuk amunicji za kwotę 12 mld zł. Z mojej inicjatywy program został uzupełniony o budowę zdolności do produkcji komponentów do produkcji amunicji. Warto również zwrócić uwagę na dysproporcje finansowe pomiędzy naszym programem amunicyjnym a tak ochoczo przywoływanym przez autora tekstu programem Komisji Europejskiej.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.