Kijów na froncie propagandy historycznej
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Kijów na froncie propagandy historycznej

Dodano: 
Pomnik Matka Ojczyzna w Kijowie
Pomnik Matka Ojczyzna w Kijowie Źródło:PAP / Vladyslav Musiienko
Jaki obraz dziejów Ukrainy wyłania się z podręczników rekomendowanych przez władze w Kijowie? Według Moskwy Ruś to była Rosja. Według Kijowa – Ukraina.

Ukraina, podobnie jak Rosja, odwołuje się do spuścizny dawnej, średniowiecznej Rusi, która była etniczną, językową i państwową kolebką dla wszystkich trzech wschodniosłowiańskich narodów (także dla Białorusi, która jednak dziś kultywuje głównie przeszłość sowiecką). A w rzeczywistości o tę spuściznę walczą. Według Moskwy Ruś to była Rosja. Według Kijowa – Ukraina. Rosjanie uzurpują sobie prawo do panowania nad całą dawną Rusią, choć „ruski” absolutnie nie oznacza „rosyjski”. Ukraińcy z kolei manipulują historią, sugerując, że w czasie, gdy Kijów był już potężną metropolią, miejsce późniejszej Moskwy zajmowały bagna. Niby to prawda, ale inne miasta późniejszej Rosji nie ustępowały Kijowowi. Zanim późniejsza stolica Ukrainy stała się stolicą Rusi, rolę tę odgrywał równie pradawny Nowogród Wielki nad rzeką Wołchow (dziś: Rosja).

Z oficjalnie zatwierdzonych i rekomendowanych przez ukraińskie ministerstwo oświaty i nauki podręczników do historii wyłania się obraz państwa o ponadtysiącletniej historii. W 860 r. książę kijowski Askold najechał Konstantynopol. W tym samym roku przyjął chrzest i podjął próbę chrystianizacji swojego państwa. Tak narodziło się państwo Ruś-Ukraina.

Tego można się dowiedzieć z podręcznika do historii dla klasy VII, napisanego przez Hannę Chlibowską, Oksanę Naumczuk, Marię Kryżanowską i Ihora Burnejkę, wydanego w 2020 r.

Ahistoryczność w szkole

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także