DoRzeczy.pl: Premier Donald Tusk chce reaktywować komisję ds. badania rosyjskich wpływów w Polsce. Jak pan ocenia ten pomysł? W końcu kiedy komisja działała, a pan był jej członkiem, to wówczas Tusk krytykował ją, a następnie zlikwidował.
Prof. Przemysław Żurawski vel. Grajewski: Tutaj nie można powiedzieć nic odkrywczego. Tusk w ramach kampanii wyborczej próbuje oskarżyć PiS o prorosyjskość. W związku z tym, teraz powołuje jakieś ciało, które będzie szukało dowodów na potwierdzenie tej tezy. Stąd ta wolta. Ponieważ teza jest nie do udowodnienia, to trzeba będzie pozmyślać pewne rzeczy. Elektorat Platformy Obywatelskiej jest skłonny w to uwierzyć, zatem pod tym względem będzie to skuteczne. Jednak w wymiarze politycznym nieskuteczne, ponieważ przesunięć sympatii wyborczych nie przyniesie.
Z jak poważnym problemem mamy do czynienia? Sprawa sędziego który uciekł na Białoruś to zapewne kropla w morzu.
Myślę, że niestety tak, skoro tak potężne państwa jak Niemcy są penetrowane przez służby rosyjskie oraz skoro mamy w głównym nurcie Unii Europejskiej taki symbol, jak Gerhard Schroeder, czy minister spraw zagranicznych Austrii, która Putina zapraszała na swoje wesele. Mamy przykłady byłych premierów Finlandii i Szwecji, czy wielu innych, którzy współpracowali z Rosją w kontekście inwestycji.
Wszystko wskazuje na to, że zdolności rosyjskich służb do penetracji państw zachodnich są bardzo duże. Założenie, że jedynie Polska była wolna od tego typu zagrożenia, jest założeniem nieprawdopodobnym. Z krótkiego wycinka prac, który mieliśmy okazję zrobić przez trzy miesiące, pracując w komisji ds. badania rosyjskich wpływów wynika, że mamy poważne problemy. Gdyby komisja była powołana kilka lat wcześniej, uzyskalibyśmy obraz jeszcze czarniejszy.
Czy nowa komisja uzyska konkrety?
Czas pokaże. Może jednak być tak, jak to często bywa z Platformą Obywatelską, że temat będzie przez jakiś czas eksploatowany, a jeśli posunięć nie będzie, albo konkrety będą sprzeczne z zapotrzebowaniem politycznym PO, to komisja będzie wyciszona, tak jak stało się to ze sprawą Pegasusa.
Czytaj też:
Błyskawiczna decyzja prokuratury ws. Szmydta. Grozi mu dożywocieCzytaj też:
Szmydt udzielił wywiadu Sputnikowi. "W Polsce wszyscy są w jakimś szoku"
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.