Przełomowy apel Stoltenberga. Chodzi o atak na rosyjskie cele

Przełomowy apel Stoltenberga. Chodzi o atak na rosyjskie cele

Dodano: 
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO
Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO Źródło:PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
– Pozbawienie Ukrainy możliwości użycia broni ofensywnej znacznie komplikuje jej samoobronę – powiedział Jens Stoltenberg, szef NATO.

Sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego apeluje do państw NATO, aby zniosły pewne blokady uniemożliwiające dostarczanie Ukrainie broni ofensywnej.

– Nadszedł czas, aby sojusznicy zastanowili się, czy nie powinni znieść niektórych ograniczeń w użyciu broni, którą przekazali Ukrainie – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "The Economist".

Jego zdaniem należy umożliwić Ukrainie atakowanie celów wojskowych w Rosji. Jak dodał, w obliczu coraz mocniejszych ataków na obwód charkowski Ukraina musi wykazać się większą determinacją.

– Gdy większość walk toczy się w obwodzie charkowskim, blisko granicy, pozbawienie Ukrainy możliwości użycia tej broni przeciwko celom wojskowym na terytorium Rosji znacznie komplikuje jej samoobronę – dodał szef NATO.

Stoltenberg zapewnił, że wojska NATO nie włączą się do wojny, ale skrytykował Unię Europejską za niedostateczną pomoc.
– Europejscy sojusznicy obiecali milion pocisków artyleryjskich. Niczego podobnego nie zobaczyliśmy – zaznaczył.

Wojna Rosji z NATO

Były sekretarz generalny NATO George Robertson podkreślił, że Wielka Brytania i jej partnerzy powinni zastraszyć Rosję możliwością prawdziwej wojny z Zachodem. Według niego zachodni politycy nie powinni bać się eskalacji ze strony Rosji.

– Zamiast denerwować się eskalacją Rosji, którą już doprowadziła do granic możliwości, powinniśmy zasiać w hierarchii wojskowej w Moskwie strach, że jeśli przesadzą na Ukrainie, efektem może być prawdziwa wojna, a nie wyimaginowana. Z NATO. Wojnę, o której wiedzą, że mogą ją tylko przegrać – powiedział.

Warto przypomnieć, że na początku tygodnia propozycja rosyjskiego Ministerstwa Obrony dotycząca zmiany granicy państwa i wód terytorialnych na Morzu Bałtyckim wywołała burzliwą reakcję Litwy i Finlandii. Dokument przedstawiający projekt propozycji został później usunięty ze strony rządowej bez wyjaśnień.

Czytaj też:
Finlandia nie idzie śladem Polski. Ma inną doktrynę wojskową
Czytaj też:
Szef MON: Powołujemy wojska dronowe
Czytaj też:
Stoltenberg: NATO może zastosować artykuł 5 w przypadku cyberataku

Źródło: The Economist
Czytaj także