Pieskow powiedział dziennikarzom w Moskwie, że Kreml zna wypowiedź polskiego wiceministra obrony Cezarego Tomczyka o tym, że " Warszawa pozwoliła Kijowowi na użycie dostarczonej przez siebie broni do ataków na rosyjskie obiekty".
– Widzieliśmy to oświadczenie, ale i tak było to dość oczywiste już wcześniej, nie było w tej kwestii żadnych tajemnic – ocenił rzecznik Putina. Podkreślił, że Rosja wielokrotnie mówiła o swojej reakcji w przypadku użycia przez Ukrainę broni zachodniej do ataku na rosyjskie terytorium.
Polska pomoc dla Ukrainy. Co powiedział Tomczyk?
Wiceszef MON Cezary Tomczyk (KO) powiedział w środę na antenie Radia Zet, że polskie władze nie ograniczają użycia broni dostarczanej Ukrainie. – Zdecydowaliśmy, żeby pomóc Ukrainie w konflikcie, Ukraina została bestialsko napadnięta, więc ma prawo bronić się tak, jak uważa za stosowne – oświadczył.
Jego zdaniem także kraje zachodnie powinny przestać ograniczać Kijów w tej kwestii. – Polska nie stosuje ograniczeń, jeśli chodzi o kwestie wykorzystania polskiej broni przez Ukraińców – zaznaczył wiceminister.
Spór w NATO o wykorzystanie zachodniej broni do atakowania celów w Rosji
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell wezwał we wtorek państwa członkowskie UE do znalezienia równowagi między prawem Ukrainy do obrony a obawami przed eskalacją konfliktu. Ocenił, że Kijów musi być w stanie wykorzystywać zachodnią broń do uderzania w cele na terytorium Rosji.
Wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg wyraził opinię, że wykorzystanie przez Ukrainę zachodniej broni przeciwko celom w Rosji nie uczyni NATO stroną konfliktu.
Wiadomo, że na atakowanie Rosji zachodnią bronią nie chcą się zgodzić Stany Zjednoczone i Niemcy. Według doniesień "Bilda" Waszyngton i Berlin zagroziły zaprzestaniem dostaw rakiet na Ukrainę, jeśli ta użyje ich do uderzeń na terenie Rosji.
Czytaj też:
USA i Niemcy odmawiają Ukrainie. Właśnie zyskały sojusznika