Unia Europejska ma wszystkie atrybuty państwa: terytorium, granice, ludność z obywatelstwem europejskim, władze, osobowość prawną, stolicę, bank centralny i własną walutę oraz symbole – flagę, hymn – a ponadto prowadzi politykę zagraniczną, handlową, celną, rolną. A żadna część państwa nie może być innym państwem. Jesteśmy zatem unijnym województwem, prowincją czy landem (można nazwać dowolnie), a polski premier jest co najwyżej kimś na kształt wojewody. Do naszego systemu prawnego musimy wdrażać wszystkie unijne dyrektywy i rozporządzenia, a jednocześnie nasze ustawy nie mogą być sprzeczne z prawem unijnym.
W przeciwnym razie najpierw grożą nam polityczne naciski ze strony Komisji Europejskiej, także połączone z szantażem odebrania unijnych funduszy, a następnie kary finansowe nakładane przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na przykład całkiem niedawno za niewdrożenie na czas dyrektywy o sygnalistach Polska przez luksemburski trybunał została ukarana jednorazową kwotą 7 mln euro oraz 40 tys. euro dziennie do momentu implementacji prawa unijnego w tym zakresie.
Kolejne dziedziny odbierane
A tymczasem z propozycji zmian traktatowych ujawnionych pod koniec 2023 r. wynika, że kolejne dziedziny życia państwowego będą przechodziły z kompetencji krajowych do unijnych: ochrona środowiska i bioróżnorodność, polityka zagraniczna i bezpieczeństwa, ochrona granic, obrona cywilna, przemysł, zdrowie publiczne, edukacja i leśnictwo.
Ponadto w takich istotnych obszarach, jak polityki: zagraniczna, bezpieczeństwa oraz obrony, głosowanie na zasadzie jednomyślności ma zostać zamienione na głosowanie większością głosów, co oznacza, że kraj członkowski może zostać przegłosowany i wbrew własnemu interesowi będzie musiał wdrażać szkodzące mu decyzje. Pojawił się też postulat utworzenia unijnej armii, a wraz z realizacją Europejskiego Zielonego Ładu stracimy i suwerenność energetyczną (energetyka oparta na surowcach, których nie mamy), i żywnościową (import żywności). Utracimy fundamenty niezależności.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.