Kaczyński uczcił pamięć zmarłego żołnierza. Wskazał odpowiedzialnych

Kaczyński uczcił pamięć zmarłego żołnierza. Wskazał odpowiedzialnych

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (2L), szef KP PiS Mariusz Błaszczak (3L) oraz rzecznik ugrupowania Rafał Bochenek (L) przed Wojskowym Instytutem Medycznym w Warszawie
Prezes PiS Jarosław Kaczyński (2L), szef KP PiS Mariusz Błaszczak (3L) oraz rzecznik ugrupowania Rafał Bochenek (L) przed Wojskowym Instytutem Medycznym w Warszawie Źródło:PAP / Marcin Obara
Jarosław Kaczyński ocenił, że obecny rząd w sensie moralnym jest odpowiedzialny za śmierć polskiego żołnierza na granicy z Białorusią.

W piątek po południu Jarosław Kaczyński, wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak i rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek złożyli znicze przed Wojskowym Instytutem Medycznym. Dzień wcześniej Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że "6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1. Brygady Pancernej". Jak podkreślono, "pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy" życia żołnierza nie udało się uratować.

Dziennikarze zapytali prezesa PiS, kto ponosi odpowiedzialność za śmierć polskiego żołnierza. Polityk odpowiedział, że w sensie moralnym obecny rząd. Zapytany o zarzut upolityczniania śmierci młodego wojskowego, Kaczyński odparł, że sprawa jest związana z polityką. – I to z polityką nieodpowiedzialną, zbrodniczą, będącą w istocie wchodzeniem w sojusz z Łukaszenką i Putinem – wyraził opinię.

Kaczyński ws. żołnierzy: Przepis stanowi jasno – mogli użyć broni

Kaczyński został również zapytany o sprawę zatrzymania polskich żołnierzy. W odpowiedzi oznajmił, że przepisy w tym zakresie są "zupełnie jasne i oczywiste". – Przepis wyraźnie mówi, że atak na granicę to jeden z momentów, w których może być użyta broń i to nawet w sposób bezpośredni, a nie tylko na postrach. Jeżeli mamy do czynienia z atakiem z bronią lub niebezpiecznym narzędziem, to jest pełne prawo do użycia broni. Ci żołnierze skorzystali z tego prawa w sposób ograniczony, to znaczy bardzo humanitarny – powiedział prezes PiS.

Kaczyński mówił też, że "trzeba ustalić, kto wydał odpowiednie rozkazy”, jednak na pewno nie można się tutaj przyczepiać do prokuratora Janeczka, który nie miał na to żadnego wpływu, który został nielegalnie w istocie odsunięty od funkcji.

– Przede wszystkim winni są ci, którzy prowadzili przez długi czas tą ohydną, obrzydliwą, odrażającą i zbrodniczą jednocześnie kampanię przeciwko polskim żołnierzom, przeciwko obronie polskiej granicy. To byli ludzie Putina i ludzie Łukaszenki, żeby nie wiem, co powiedzieli dzisiaj, to jest to oczywista prawda i oni za to wszystko odpowiadają – ocenił.

Postępowanie prokuratury

Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią za to, że podczas szturmu migrantów oddali strzały ostrzegawcze, a później strzały pod nogi, co sprawiło, że imigranci zaniechali dalszego ataku. Wszystko działo się na przełomie marca i kwietnia właśnie w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie).

Sprawa jest tym bardziej skandaliczna, że dwóm żołnierzom prokuratura postawiła zarzuty „przekroczenia uprawnień” i zawiesiła w czynnościach służbowych. Rzecznik prasowa prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak powiedziała, że strzały padły w taki sposób, że naraziły migrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a użycie broni "było nieprawidłowe".

Konferencja prasowa Tuska

W piątek po spotkaniu z ministrami Kosiniak-Kamyszem i Bodnarem w sprawie zatrzymanych żołnierzy premier Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, podczas której poinformował, że na wniosek ministra sprawiedliwości podjął decyzję o odwołaniu prokuratora Tomasza Janeczka, zastępcy PG odpowiedzialnego za prokuraturę wojskową. Nie uzasadnił jednak szczegółowo tej decyzji. Z kolei minister obrony został zobowiązany do przygotowania zmian w prawie w zakresie użycia broni, a prokurator Dariusz Korneluk ma objąć postępowania ws. żołnierzy osobistym nadzorem.

– Wszystkie organy powinny działać tak, by dawać żołnierzom, policjantom, strażnikom pełne poczucie wsparcia państwa – zaznaczył. – Żołnierze chcą chronić granicy i robią to z determinacją. Kilkanaście godzin temu, zgodnie z tym co rozmawiałem, użyli broni gładkolufowej w okolicy Białowieży chroniąc granicy przed kolejnymi masowymi próbami nielegalnego jej przekroczenia. Możliwość użycia przymusu, broni w sytuacji zagrożenia musi być czymś oczywistym dla polskiego funkcjonariusza – powiedział Tusk.

Czytaj też:
Poseł wprost o zespole powołanym przez Bodnara: Mamy do czynienia ze zdradą stanu
Czytaj też:
Korwin-Mikke: Za ten sabotaż nie tylko należy się dymisja, ale proces i kryminał

Źródło: PAP / DoRzeczy.pl
Czytaj także