Z nieoficjalnych informacji medialnych podanych przez RMF FM wynika, że policjanci prewencji służący przy polsko-białoruskiej granicy od piątku mają mieć ze sobą broń osobistą. Natychmiast pojawiło się pytanie, czy w takim razie do tej pory nie mogli mieć?
Korwin-Mikke: Dymisja, proces i kryminał
Wstrząsające doniesienia są już przedmiotem komentarzy polityków. Głos zabrał m.in. Janusz Korwin-Mikke. Prawicowy polityk surowo ocenił postępowanie odpowiedzialnych za wspomniane zaniechania ministrów.
"Teraz się okazuje, że policjanci na granicy to nawet broni osobistej nie mogli mieć. Państwo z dykty. Tym ministrom za ten sabotaż nie tylko należy się dymisja, ale proces sądowy i wieloletni kryminał" – napisał na swoim koncie w serwisie X.
Korwin-Mikke: Śmieją się z nas
Wcześniej, podczas spotkania w ramach kampanii wyborczej, startujący z list Bezpartyjnych Samorządowców Korwin-Mikke przekonywał, że polscy żołnierze muszą mieć możliwość strzelania, jeśli wymaga tego ochrona granicy. Podkreślił, że imigrantów trzeba traktować jak ludzi, a ludzie ci mają wolny wybór i wiedzą, że nie wolno im przekraczać polskiej granicy.
Korwin-Mikke przypomniał, że ocenzurowano mu spot, w którym o tym wspomniał. – Z nas się śmieją. Wszyscy Murzyni, Arabowie, Chińczycy śmieją się z nas, że co z nas wyrosło – powiedział Korwin-Mikke.
Postępowanie prokuratorskie wobec żołnierzy
Tymczasem Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy pełniących służbę na granicy z Białorusią za to, że podczas szturmu migrantów oddali strzały ostrzegawcze, a później strzały pod nogi, co sprawiło, że imigranci zaniechali dalszego ataku. Wszystko działo się na przełomie marca i kwietnia w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne (woj. podlaskie).
Sprawa jest tym bardziej skandaliczna, że dwóm żołnierzom prokuratura postawiła zarzuty "przekroczenia uprawnień" i zawiesiła w czynnościach służbowych. Rzecznik prasowa prokuratora generalnego prokurator Anna Adamiak powiedziała, że strzały padły w taki sposób, że naraziły migrantów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a użycie broni "było nieprawidłowe".
W związku z potraktowaniem żołnierzy przez Żandarmerię i prokuraturę prezydent zwołał na poniedziałek, 10 czerwca posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jarosław Kaczyński powiedział, że rząd powinien podać się do dymisji, a Konfederacja wezwała do dymisji ministrów Kosiniak-Kamysza i Bodnara.
Nie żyje żołnierz ugodzony nożem przez migranta
W czwartek wojsko poinformowało, że zmarł żołnierz został zaatakowany 28 maja na odcinku granicy w właśnie okolicach Dubicz Cerkiewnych. Sprawca ugodził go nożem w okolicę klatki piersiowej podczas próby sforsowania zapory.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekazał, że Polska zażądała od władz Białorusi ustalenia tożsamości mordercy i wydania go polskim władzom. Białoruski chargé d'affaire udzielił już odpowiedzi.
Konferencja prasowa Tuska
W piątek po spotkaniu z ministrami Kosiniak-Kamyszem i Bodnarem w sprawie zatrzymanych żołnierzy premier Donald Tusk wystąpił na konferencji prasowej, podczas której poinformował, że na wniosek ministra sprawiedliwości podjął decyzję o odwołaniu prokuratora Tomasza Janeczka, zastępcy PG odpowiedzialnego za prokuraturę wojskową. Nie uzasadnił jednak szczegółowo tej decyzji.
Jednocześnie minister obrony został zobowiązany do przygotowania zmian w prawie w zakresie użycia broni, a prokurator Dariusz Korneluk ma objąć postępowania ws. żołnierzy osobistym nadzorem.
– Wszystkie organy powinny działać tak, by dawać żołnierzom, policjantom, strażnikom pełne poczucie wsparcia państwa – zaznaczył. – Żołnierze chcą chronić granicy i robią to z determinacją. Kilkanaście godzin temu, zgodnie z tym co rozmawiałem, użyli broni gładkolufowej w okolicy Białowieży chroniąc granicy przed kolejnymi masowymi próbami nielegalnego jej przekroczenia. Możliwość użycia przymusu, broni w sytuacji zagrożenia musi być czymś oczywistym dla polskiego funkcjonariusza – powiedział Tusk.
Czytaj też:
Policjanci bez broni na granicy? "Zmienić to musiał Kierwiński"Czytaj też:
Żołnierzom zakleja się magazynki? Polityk Konfederacji: Dostaliśmy szokujące zdjęcia