Według badania exit poll, przeprowadzonego na zlecenie Polsatu, TVN i TVP wybory do PE wygrała Koalicja Obywatelska uzyskując 38,2 proc. głosów. Na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość, które uzyskało 33,9 proc. Na podium znalazła się również Konfederacja, na którą swój głos oddało 11,9 proc. Polaków. Dalej znalazły się Trzecia Droga – 8,2 proc. i Lewica 6,6 proc.
Jurek: Złe wieści dla Polski
Po ogłoszeniu wyników exit poll pojawił się już pierwsze komentarze. Jeden z nich zamieścił były marszałek Sejmu Marek Jurek. Publicysta "Do Rzeczy" ocenił, że wynik wyborów jest dla Polski "bardzo zły". Skąd tak ostra ocenia Jurka?
"Koalicja rządowa dostaje więcej głosów niż opozycja, KO – więcej niż PiS. W praktyce zachęcić to może władzę do radykalizacji dotychczasowej polityki odwetu i rozkładu społecznego. Przede wszystkim jednak jest to wyraz dramatycznego kryzysu narodowego: duża część społeczeństwa zgadza się w praktyce na Polskę niechronionych granic, uległą wobec wszelkich życzeń Unii Europejskiej, beztroską wobec kryzysu rodziny" – wskazał w swoim wpisie w serwisie X.
Polityk wskazuje, że kwestią najbliższych lat jest konieczność przekonania tej części Polaków, którzy oddali swój głos na jedną z partii tworzących koalicję rządową. Chodzi o wyborców oraz "środowiska centrowe, te, które z władzą wiąże nie poparcie dla jej polityki, ale przede wszystkim pretensje do PiS". Konieczne jest nie jedynie pozyskanie głosów tych grup podczas najbliższych wyborów, ale wskazanie, przed jakimi wyzwaniami stoi obecnie nasz kraj.
Wśród "skromnych pozytywów" wyników głosowania Jurek wskazał trzecie miejsce dla Konfederacji oraz słaby wynik skrajnej lewicy.
"Konfederacja musi mieć jednak świadomość, że w przewidywalnym czasie nie zastąpi po prostu PiS, nawet gdyby stała się silniejszym ugrupowaniem (czego też nie jest blisko). Stąd taktykę (PiS-owskiego typu zresztą) „tylko my” zastąpić powinno myślenie w kategoriach naprawdę narodowych, budowania większości i szanowania mandatu tych, z którymi można ją budować" – napisał Jurek.
Były marszałek Sejmu wskazał także, że PiS "musi nie tylko myśleć o tym, jak wrócić do władzy, ale przede wszystkim, jak zatrzymać głęboki kryzys życia narodowego". Temu zadaniu nie służą, jak pisze Jurek, "zastępowanie propagandystami w rodzaju Dominika Tarczyńskiego czy Jacka Kurskiego – polityków takich jak Zdzisław Krasnodębski".
Czytaj też:
Bosak o przyszłych ruchach Konfederacji w PE. Złe wieści m.in. dla UkrainyCzytaj też:
Kurski w Parlamencie Europejskim? Wszystko już jasne