Media od dłuższego czasu informują o problemach rządu z realizacją obietnicy wprowadzenia programu dopłat do zakupu pierwszej nieruchomości. "Mieszkanie na Start" miało być odpowiedzią na wcześniejszy "Bezpieczny kredyt" autorstwa Zjednoczonej Prawicy. Jak się okazuje, propozycja Donalda Tuska nie zdobyła poparcia wśród koalicjantów KO. Rząd ma ratować sytuację opracowując alternatywne rozwiązania, które ułatwiłyby Polakom zakup własnego mieszkania.
Sprzeciw Lewicy
Programowi otwarcie sprzeciwia się Lewica. Jak powiedziała Magdalena Biejat, celem partii jest skuteczne zablokowanie propozycji Tuska.
– Jeżeli chodzi o kwestie, które dzieją się w parlamencie, to za sukces będziemy sobie poczytywać, jeżeli uda się "ukręcić łeb" kredytowi 0 proc. Jasno powiedzieliśmy, że nie podniesiemy ręki za tym projektem – stwierdziła w rozmowie z Onetem.
Biejat wskazała na trudną współpracę w ramach rządowej koalicji oraz na rolę, jaką chce w niej odgrywać Lewica. Podkreśliła, że mimo okoliczności, partii udało się zrealizować część postulatów. Chodzi przede wszystkim o kwestie związane ze wsparciem socjalnym.
– To nie tylko kwestie związków partnerskich czy kwestii świeckiego państwa, ale też to, jak rząd zachowuje się w kwestii sytuacji na granicy. Ale to również kwestia braku wsłuchania się w głos młodych ludzi, jeżeli chodzi o mieszkania. To są kolejne kamyczki do ogródka – powiedziała.
– Na pewno to, co udało się załatwić w ramach rządu, to na pewno są sprawy monitorowane przez minister Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, czyli kwestie socjalne. Jak zwiększenie zasiłku pogrzebowego, który od lat nie był podnoszony. Jak kwestia ustawy o ochronie sygnalistów, która, mam nadzieję, przejdzie teraz przez Sejm – dodała.
Czytaj też:
"Nic nie udało załatwić drogą gabinetowych rozmów". Zandberg o sytuacji w koalicjiCzytaj też:
Mija pół roku od zaprzysiężenia rządu. Polacy wystawili Tuskowi ocenę