Zuber: Wersja pesymistyczna mówi, że inflacja wzrośnie do 7 proc.

Zuber: Wersja pesymistyczna mówi, że inflacja wzrośnie do 7 proc.

Dodano: 
Ekonomista Marek Zuber
Ekonomista Marek Zuber Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Mamy podwyżki w budżetowce, wzrost z 500 do 800+. Nasze kupowanie powoduje, że rośnie średnia inflacyjna – mówi ekonomista Marek Zuber w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Drugi miesiąc z rzędu rośnie w Polsce inflacja. Jakie są przyczyny tego zjawiska?

Marek Zuber: Można powiedzieć, że niestety wszystko idzie zgodnie z planem. Spodziewałem się wzrostu inflacji. Niestety, to nie koniec. Powiedziałbym nawet, że topoczątek, dlatego to ogłaszanie końca walki z inflacją, czy ukręcenia „hydrze łba” to było przedwczesne. Tutaj istotnym elementem jest efekt bazy, czyli porównywanie się z bardzo złymi miesiącami jak styczeń 2023 r. i kolejne trzy miesiące. Teraz mamy do czynienia z obiciem.

Z czego to odbicie wynika?

Pierwsza rzecz to wspomniany efekt bazy. To, co pomagało nam na początku roku, teraz będzie przeszkadzało. Druga połowa ub. roku, to są bardzo dobre wyniki miesięczne inflacji. Mieliśmy np. wrzesień, kiedy doszło do dużej deflacji. Spadek cen o 0,4 proc., w przypadku inflacji miesięcznej, a w tym roku nie przewidujemy kolejnego spadku cen surowców. Nie zakładamy, że w połowie roku dobre miesiące będą nam wypadać, a przyjdą te normalne. Takie z inflacją relatywnie niewielką, ale jednak inflacją.

Druga rzecz to kwestia bardzo dużego podwyższenia płacy minimalnej. W styczniu o 18 proc. To oznacza wzrost kosztów pracy. Podwyższenie płacy minimalnej przekłada się na wzrost 2/3 wynagrodzeń w gospodarce, a wzrost kosztów może prowadzić do wzrostu cen. Bardzo wiele branż zmniejszyła marżę, zatem nie ma jak już wchłaniać rosnących kosztów. Należy również pamiętać o tym, że w lipcu będzie odmrożenie cen energii co też wpłynie na wzrost kosztów działalności.

A wzrost płacy to więcej pieniędzy na rynku.

Tak, a to oznacza, że zwiększa się konsumpcja. Widzimy to po miesiącach lutym, marcu i kwietniu. Wzrasta sprzedaż detaliczna. Mamy podwyżki w budżetowce, wzrost z 500 do 800+. Nasze kupowanie powoduje, że rośnie średnia inflacyjna. Średnia prognoz mówi, że inflacja może urosnąć do 5 proc. w tym roku. Natomiast na jestem bardziej pesymistyczny. Moim zdaniem może być tak, że inflacja przekroczy 7 proc. To wersja pesymistyczna, jednak nastawiałbym się na nią.

Czytaj też:
Morawiecki kandydatem PiS na prezydenta? Kaczyński zabrał głos
Czytaj też:
Minister zawiedziona wynikiem głosowania. "Sejm wyżej ceni trzodę chlewną"

Czytaj także