Premier Węgier Viktor Orban spotkał się w piątek w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Choć według strony węgierskiej, że wizyta ma charakter "misji pokojowej", na Orbana wylała się fala krytyki. Pod jego adresem pojawiły się zarzuty m.in. o rozbijanie jedności europejskiej w sprawie Ukrainy. Zareagowała nawet szefowa Komisji Europejskiej, która podkreśliła, że polityka appeasementu nie zatrzyma Putina. "Tylko jedność i determinacja utorują drogę do wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju na Ukrainie" – stwierdziła Ursula von der Leyen.
Na temat wizyty premiera Węgier w Rosji i spotkania z Władimirem Putinem wypowiedział się marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Stwierdził w sobotę, że polityka Orbana jest poważnym problemem dla całej Unii Europejskiej. – Rozumiem, że jest w tym jakiś jego własny mesjanistyczny pomysł. Jemu w ogóle, zdaje się, od jakiegoś czasu w polityce towarzyszą pewne mesjanistyczne wizje. Chciałby być, tak mi się wydaje, ja to odbieram, jakąś awangardą, nie wiem czego, w tej części Europy, która będzie szła w poprzek temu, co wszyscy czujemy i rozumiemy – powiedział Hołownia.
Hołownia: Najpierw Ukraina, potem Rosja. Okrutne
Lider Polski 2050 przekonuje, że w postawie premiera Węgier jest "coś okrutnego", ponieważ najpierw jedzie na Ukrainę, "gdzie jeszcze świeża jest krew ofiar rosyjskiego imperializmu", a następnie udaje się do Moskwy. – Jedzie ściskać prawicę komuś, kto za tę krew ofiar odpowiada, kto odpowiada za te gwałty, kto odpowiada za to nieszczęście, za burzenie szpitali, za ataki na elektrownie, za zabijanie ludzi. Podaje mu rękę i mianuje się kimś, kto będzie teraz negocjował pokój – podkreślił Szymon Hołownia. W jego ocenie jest to wyraz politycznej pychy i obłudy, a także braku wrażliwości na krew i krzywdę niewinnych ludzi.
Czytaj też:
Węgry mówią "nie" fladze UE. Nie wywieszą jej na siedzibie parlamentuCzytaj też:
Niemieckie media: Plan Orbana i Putina mrozi krew w żyłach