Lewica zapowiada, że po tym, jak projekt depenalizujący aborcję został odrzucony przez Sejm, będzie składać kolejne projekty "aż do skutku”.
"Nikogo nie łamiemy kołem"
– Do skutku PSL będzie się zachowywał tak, jak ma w zasadzie od ponad stu lat. W sprawach światopoglądowych u nas jest wolność. Nikogo nie łamiemy kołem i nie zmuszamy do głosowania – mówi na antenie RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, szef MON i prezes PSL-u. Zdaniem polityka powielanie tego samego projektu i liczenie na inny efekt finalny jest błędem, bo to głosowanie zostało przez Lewicę przegrane.
Po tym głosowaniu na polityków PSL spadła lawina krytyki ze strony środowisk lewicowych. – To nie jest tylko medialny atak, to oblewanie naszych biur farbami, hejt się leje. Demonstracje organizują osoby związane z Lewicą – słyszymy. Polityk przyznaje, że na demonstracjach wymierzonych w PSL widać flagi partii, które są z nimi w koalicji rządowej. – Zresztą nie tylko z Lewicy. Widzę, że posłowie wyrażają satysfakcję z tych demonstracji, również z Koalicji Obywatelskiej słyszałem takie wypowiedzi publiczne posłów – dodał Kosiniak-Kamysz.
Ataki na biura PSL będą zgłaszane
– Zgłaszamy takie ataki, to niszczenie mienia. Tam są pracownicy, którzy mają prawo czuć się bezpiecznie. Władze państwowe mają obowiązek zapewnić każdemu bezpieczeństwo. My jako politycy mamy prawo liczyć się z różnymi emocjami, ale zwykły pracownik, który nie jest politykiem, musi czuć się bezpiecznie. Atakowanie nie jest w porządku. Pracownik, który przychodzi rano do pracy i widzi, że tablice są oblane czerwoną farbą, może czuć się zagrożony – mówi polityk.
Prezes PSL-u zaznaczył, że ataki będą zgłaszane na policję. Przypomniał, że tolerancja to słowo związane z lewicą, ale jest to pojęcie, które musi działać dwutorowo.
Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że jeszcze nie rozmawiał o tych wydarzeniach z Donaldem Tuskiem, ale ma zamiar to zrobić.
Czytaj też:
Sawicki rozprawia się z "tolerancją" lewicy. "Innym już się nie należy"Czytaj też:
"Te rzeczy cały czas się dzieją". Strajk Kobiet zapowiada manifestację pod Sejmem