"Nic go nie powstrzyma". Kukiz: To ostatni cel Tuska

"Nic go nie powstrzyma". Kukiz: To ostatni cel Tuska

Dodano: 
Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz
Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz Źródło: PAP / Marcin Obara
Tusk nie bierze jeńców i nic go nie powstrzyma. Nie jest już młody i nie ma wiele do stracenia – podkreśla Paweł Kukiz, wskazując najważniejszy cel lidera Platformy Obywatelskiej.

O zapędach Donalda Tuska lider Kukiz'15 mówił w rozmowie z "Wprost". Polityk jest przekonany, że szef rządu doprowadzi do odebrania Prawu i Sprawiedliwości subwencji z budżetu państwa.

Paweł Kukiz o Tusku: Facet ewidentnie się mści

Paweł Kukiz tłumaczył, że "wszyscy od lat robią wały w kampaniach". Do tej pory – mówił – funkcjonowało to jednak na zasadzie "my wam nic nie zrobimy, wy nam nic nie zrobicie, przymykamy oko na różne przekręty". Dlaczego teraz to się zmieniło? W ocenie parlamentarzysty, "Tusk jest zdeterminowany, by wreszcie dołożyć PiS".

– Odbić sobie za wcześniejsze ataki, poniżanie. Facet ewidentnie się mści – powiedział Kukiz.

Odebranie subwencji to nie koniec? Kukiz: Wtedy zdelegalizują PiS

Jego zdaniem, odebranie subwencji nie będzie końcem tego odwetu. – Jeśli na dodatek partia Jarosława Kaczyńskiego przegra wybory prezydenckie – rządzący zdelegalizują PiS – wieszczy.

– Tusk nie bierze jeńców i nic go nie powstrzyma. Nie jest już młody i nie ma wiele do stracenia, zrealizował marzenia, pełnił wysoką funkcję w UE, wrócił do premierostwa, więc został mu ostatni, bardzo osobisty cel: zniszczenie Kaczyńskiego – podkreślił.

Sprawozdanie finansowe PiS pod lupą PKW

W minioną środę Państwowa Komisja Wyborcza rozpatrywała sprawozdania finansowe komitetów z wyborów parlamentarnych z 2023 roku. To właśnie wtedy miała zapaść decyzja dotycząca Prawa i Sprawiedliwości. Odebrania partii Jarosława Kaczyńskiego subwencji domagają się politycy koalicji rządzącej, którzy dostarczyli PKW rzekome dowody w tej sprawie. Wskazują oni na zastrzeżenia dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, wykorzystania mienia publicznego, finansowania spotów czy przyjęcia niedozwolonej korzyści majątkowej. Mimo długiego posiedzenia, PKW nie podjęła w środę decyzji w tej sprawie. Sędzia Sylwester Marciniak poinformował wówczas, że Komisja potrzebuje czasu "na pogłębioną analizę zgromadzonego materiału dowodowego". — Zwracam się do dwóch organów państwa, czyli do Rządowego Centrum Legislacyjnego oraz do NASK. Chodzi o wyjaśnienie wątpliwości, które wynikają z pism, które w ostatnim czasie wpłynęły do PKW — przekazał wówczas szef PKW. Kolejne posiedzenie w tej sprawie zapowiedział na 29 sierpnia.

Jeśli Komisja zdecyduje się na odrzucenie sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości, będzie to oznaczało utratę do 75 proc. dotacji podmiotowej, czyli środków z budżetu państwa, które partia otrzymuje w związku ze zdobytymi mandatami (to tzw. zwrot za kampanię), oraz subwencji, czyli środków z budżetu państwa na działalność statutową partii – także maksymalnie do 75 proc. jej wysokości. Dla każdej z partii oznaczałoby to potencjalnie nawet bankructwo.

Czytaj też:
"To ich dobije". Ludzie Tuska szykują nowe dowody przeciwko PiS
Czytaj też:
"To nie jest interesujące?". Szydło ma pytanie do mediów śledzących każdy piknik OSP
Czytaj też:
"Roman, weź na wstrzymanie", "nie gadaj Ryszard bzdur". Kalisz z Giertychem kłócą się o PKW i PiS

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Wprost.pl
Czytaj także