"To niezręczne". Sasin wprost: Nie będę tego bronił

"To niezręczne". Sasin wprost: Nie będę tego bronił

Dodano: 
Jacek Sasin (PiS)
Jacek Sasin (PiS) Źródło: PAP / Tomasz Gzell
– To jest na pewno niezręczne i ja nie będę tego bronił – powiedział w poniedziałek były szef MAP Jacek Sasin, odnosząc się do zarobków syna byłego ministra w PZU.

W wyniku audytu przeprowadzonego przez rządzących w spółkach skarbu państwa wyszło na jaw, że znajdowali w nich zatrudnienie członkowie rodzin polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich znalazł się syn byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który miał zarabiać w PZU 27 tysięcy złotych brutto. O sprawę tę zapytany został w Porannej Rozmowie RMF FM były wicepremier i były minister aktywów państwowych, obecnie poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Sasin.

Syn byłego ministra z ogromnymi zarobkami w PZU. Sasin: To niezręczne

Polityk przyznał, że 27 tysięcy zł to dużo w porównaniu ze średnią krajową i więcej niż on zarabia. – To jest na pewno niezręczne i ja nie będę tego bronił – oświadczył.

Sasin podkreślał, że w ramach sprawowanego nadzoru dbał o to, aby w organach zarządczych spółek, radach nadzorczych, czy zarządach członków rodziny polityków PiS nie było. Odrzucił jednak zarzuty, że ponosi odpowiedzialność za zatrudnianie konkretnych osób.

– Panie redaktorze, chyba pan żartuje, czy pan uważa, że ja akceptowałem każde zatrudnienie, w każdej spółce Skarbu Państwa, gdzie pracowały pewnie dziesiątki tysięcy osób – zwrócił się do prowadzącego audycję dziennikarza. – To jest oczywiście teza absurdalna, szczerze mówiąc, o tym nawet nie wiedziałem, o czym mi pan w tej chwili powiedział, akurat o tych konkretnych osobach – dodał. Polityk podkreślił, że na pewno osoby te nie były one członkami zarządów czy rad nadzorczych spółek, bo taką wiedzę rzeczywiście miał.

Sasin: Jeśli jest jakiś audyt, to niech on zostanie pokazany

W ocenie Jacka Sasina, podawanie dziś tego rodzaju do wiadomości publicznej ma dodatkowy, polityczny cel. Jak podkreślił, jest nim odwracanie uwagi od rzeczywistych problemów, które są dziś w Polsce.

Były wicepremier przyznał jednocześnie, iż nie ma przekonania, że ujawnione w mediach informacje są prawdziwe.

– Jeśli jest jakiś audyt, to niech on zostanie pokazany – podkreślił.

Czytaj też:
"To ich dobije". Ludzie Tuska szykują nowe dowody przeciwko PiS
Czytaj też:
Oświadczenie brata Zbigniewa Ziobry
Czytaj też:
Sasin: Kandydat KO krytykował własność państwową, odnalazł się w zarządzie państwowej spółki

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: RMF 24 / 300polityka.pl
Czytaj także