Tajny układ Dudy i Tuska? Pojawiły się nowe informacje

Tajny układ Dudy i Tuska? Pojawiły się nowe informacje

Dodano: 
Prezydent RP Andrzej Duda (L) i premier Donald Tusk (P)
Prezydent RP Andrzej Duda (L) i premier Donald Tusk (P) Źródło: PAP / Paweł Supernak
Po rozmowie z Donaldem Tuskiem, Andrzej Duda szybko zatwierdził nominację Piotra Serafina na kandydata na unijnego komisarza. Co wydarzyło się podczas spotkania prezydenta z premierem?

Premier Donald Tusk poinformował niedawno, że na początku sierpnia spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą na pokładzie okrętu wojennego w Trójmieście. Wyjaśnił, że dzięki takim okolicznościom spotkanie "było bardzo dyskretne". Jednym z tematów rozmów była kwestia nominacji Piotra Serafina na polskiego kandydata na unijnego komisarza.

Jak się okazało, po spotkaniu Pałac Prezydencki szybko zaakceptował kandydaturę zaufanego człowieka Tuska. Co ciekawe, w grudniu ubiegłego roku Serafin musiał długo czekać, aż prezydent zatwierdzi go na stanowisku ambasadora Polski przy Unii Europejskiej.

"Tajny układ"

Onet ujawnił kulisy spotkania Duda- Tusk. Według rozmówców portalu, prezydent dał się przekonać premierowi, że Serafin będzie odpowiednim kandydatem na unijne stanowisko. W kuluarach mówi się nawet o funkcji komisarza ds. budżetu.

– Mogę powiedzieć tyle, że stało się to, na czym prezydentowi zależało. Premier uznał jego kompetencje w tym zakresie, zaakceptował obowiązującą ustawę, jest na to papier, więc nie ma powodu do kłótni. Prezydent poszerzył swoje kompetencje, czemu przeciwni kiedyś byli i Kaczyński, i Morawiecki, do niedawna Tusk. Ale ostatecznie to Andrzej Duda wygrał. A gdyby nie było naszej zgody na Serafina, to co? Wysłalibyśmy do Brukseli jakiegoś swojego człowieka? Przecież to absurd – powiedziała osoba z otoczenia prezydenta.

– Donald nigdy by nie poszedł na jakieś szerokie, skomplikowane układy typu "coś za coś". On nie chce sobie wiązać rąk takimi porozumieniami. To dotyczyło bardzo konkretnej sprawy (...) To, że Serafin będzie naszym kandydatem było jasne już w czerwcu. Myślę, że Donald pokazał prezydentowi korzyści z tej kandydatury. On ma być unijnym komisarzem ds. budżetu, a to strategiczna teka w Komisji Europejskiej, co też świadczy o tym, jakie kierownik ma relacje z Ursulą von der Leyen. Dość powiedzieć, że większość krajów wysyła jej po dwóch kandydatów do KE, a my tylko jednego. To o czymś świadczy – dodał z kolei współpracownik Tuska.

Czytaj też:
Tusk o sprawie Nord Stream: Przeprosić i siedzieć cicho
Czytaj też:
Polski kandydat na komisarza UE. Prezydent podjął decyzję

Źródło: Onet.pl
Czytaj także