W rzeczy samej I Jeśli ktoś miał nadzieję, tak jak ja, że istnieją granice żenady i absurdu, co się tyczy obecnych rządów, to musiał się gorzko zawieść.
Kilka ostatnich dni, kiedy to panowie premier pospołu z jego totumfackim ministrem sprawiedliwości opowiadali o tym, jak widzą uzdrowienie polskiego systemu prawa, cokolwiek byśmy myśleli o chorobie i potrzebie lekarstwa, należało chyba do najbardziej traumatycznych.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.