Izrael, ojciec chrzestny Hezbollahu
  • Witold RepetowiczAutor:Witold Repetowicz

Izrael, ojciec chrzestny Hezbollahu

Dodano: 
Koran i flaga na propalestyńskiej demonstracji. Bejrut 13 października 2023 r.
Koran i flaga na propalestyńskiej demonstracji. Bejrut 13 października 2023 r. Źródło: PAP/EPA / WAEL HAMZEH
Hezbollah nie jest błogosławieństwem Libanu, lecz jego przekleństwem. Nie powstałby jednak, gdyby nie Izrael.

To owoc pierwszej wojny libańskiej, a druga spowodowała, że Liban stał się jego zakładnikiem. Optymiści twierdzą, że obecna trzecia wojna libańska spowoduje jego zniszczenie, ale może też doprowadzić do pełnego zawłaszczenia państwa przez tę organizację

Pół wieku temu, przed wybuchem wojny domowej w Libanie, ojcowie i dziadowie dzisiejszych bojowników Hezbollahu, czyli szyiccy Libańczycy, mieli dość ambiwalentny stosunek do Izraela i Palestyńczyków. Szyici w Libanie byli zbyt zajęci własnymi problemami, by przejmować się losem znacznie zamożniejszych przybyszów z południa. Poza tym Palestyńczycy byli sunnitami, a ci w Libanie pod rządami osmańskimi byli faworyzowani. W rezultacie przez kilkaset lat szyici stanowili najniższe warstwy w tym kraju o niezwykle skomplikowanej mozaice religijno-etnicznej. Byli po prostu biedotą wykorzystywaną przez sunnickich, druzyjskich i chrześcijańskich feudałów. Orzącą w polu i niemającą czasu na politykowanie, gdyż ten trzeba było poświęcić na wiązanie końca z końcem.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także